SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Stałe umowy zaproponowano tylko kilkudziesięciu osobom w TVN? Nadawca: "Do końca lipca będzie kilkaset umów"

Tylko kilkadziesiąt osób, zamiast deklarowanych kilkuset, dostało dotychczas propozycję pracy od TVN-u - podał Kamil Różalski, były operator obrazu w stacji. Według niego otrzymujący ofertę muszą podpisać zrzeczenie się dochodzenia jakichkolwiek praw wynikających z wcześniejszej umów cywilnoprawnych. - Postanowienia naszych umów są co do zasady informacją poufną, a więc nie komentujemy ich na forum publicznym - przekazało nam biuro prasowe TVN Grupy Discovery.

Różalski, przez wiele lat pracujący w TVN, w lutym br. zarzucił publicznie nadawcy poważne naruszenia praw pracowniczych, m.in. przez zmuszanie do pracy po 16-17 godzin na dobę. Kierując się tymi informacjami Zakład Ubezpieczeń Społecznych zaczął kontrolę w firmie: w maju współpracownicy TVN mieli zostać przesłuchani pod kątem warunków pracy i ewentualnego naruszania praw pracowniczych.  Związkowa Alternatywa zgłosiła też wniosek do Państwowej Inspekcji Pracy, aby została przeprowadzona całościowa kontrola warunków pracy w największych stacjach telewizyjnych działających w Polsce.

Po nagłośnieniu sprawy w kwietniu br. TVN Grupa Discovery zaproponowała pracownikom nowe warunki pracy. Do końca czerwca kilkuset z nich miało dostać etaty.   - Planujemy zaoferować umowy o pracę kilkuset osobom. O tym, komu je zaproponujemy zdecyduje stale prowadzona analiza sposobu pracy poszczególnych zespołów i osób oraz przyszłe potrzeby biznesowe firmy – ustaliliśmy wówczas.

Zamiast kilkuset osób - kilkadziesiąt

Kilka dni temu Kamil Różalski opublikował wpis, z którego wynika, że nadawca wbrew deklaracjom niewiele robi w kwestii zmiany warunków zatrudnienia.

- TVN w komunikacie zadeklarował 600 umów o pracę, ale do tej pory propozycje pracy dostało tylko kilkadziesiąt osób - napisał Różalski. - Najgorsze jednak jest to, że współpracownicy, którzy dostali propozycje pracy na etacie najpierw (!!!) muszą podpisać porozumienie, w którym zrzekają się wszelkich praw wynikających z ich wcześniejszej pracy na „umowy śmieciowe” - doda.

Różalski zacytował jeden z punktów porozumienia, które podpisują współpracownicy przed sygnowaniem nowej umowy o pracę. - Jednoznacznie pozbawia (on) prawa ofiary patologii i łamania prawa przez TVN S.A. oraz Discovery Inc. w obszarze roszczeń. To cyniczne znęcanie się kata nad ofiarą - ocenił.

W przytaczanym fragmencie porozumienia można przeczytać, że pracownik po otrzymaniu wynagrodzenia za bieżący miesięczny okres rozliczeniowy „nie ma żadnych roszczeń wobec spółki z tytułu dotychczasowej współpracy ze spółką, a jeżeli pomimo powyższego oświadczenia wykonawcy przysługiwałyby jakiekolwiek roszczenia w stosunku do spółki to usługodawca niniejszym zrzeka się ich w najdalszym zakresie dopuszczalnym przez prawo i zobowiązuje się nie podnosić względem spółki żadnych roszczeń oraz nie wszczynać względem spółki żadnych postępowań (jakiegokolwiek rodzaju oraz w jakimkolwiek trybie) w zakresie tych roszczeń."

- Dopiero po zrzeczeniu się wszelkich praw wynikających z dotychczasowej (niezgodnej z prawem formy zatrudnienia) istnieje możliwość podpisania umowy o pracę - stwierdził Kamil Różalski, podkreślając, że przytaczany punkt jest złamaniem przez spółkę Kodeksu Etyki Discovery.

Discovery: nie komentujemy publicznie

Zapytaliśmy TVN, czy prawdą jest, że oferty nowych umów otrzymało tylko kilkadziesiąt osób, a przedtem muszą podpisać porozumienie. Spytaliśmy także, czy prawdziwym jest przytaczany przez Kamila Różalskiego punkt powyższego porozumienia.

- Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami realizujemy proces oferowania niektórym osobom umowy o pracę. Przebiega on zgodnie z planem. Spodziewamy się, że do końca lipca zostanie sfinalizowany wobec kilkuset osób. W dalszym ciągu będziemy kontynuować przegląd oferowanych warunków współpracy – czytamy w oświadczeniu, przekazanym nam przez Biuro Prasowe TVN Discovery. - Postanowienia naszych umów są co do zasady informacją poufną, a więc nie komentujemy ich na forum publicznym.

O prawa pracownicze w TVN walczyć chcą także członkowie związku zawodowego Związkowa Alternatywa, którzy pracują nad otwarciem oddziału tej organizacji u nadawcy. Będzie to pierwszy związek w tej telewizji, jeśli uda się go założyć. - Na razie idzie opornie – informował nas na początku czerwca Piotr Szumlewicz, szef Związkowej Alternatywy. Z rozmów z pracownikami ma wynikać, że kadra zarządzająca TVN niechętnie patrzy na związki w firmie. - Z niepokojem odnotowaliśmy, że wielu z pracowników boi się działać w związkach zawodowych i deklaruje, że miało do czynienia z jasnymi sygnałami ze strony kadry zarządzającej, iż działalność związkowa byłaby w firmie niemile widziana – mówił Szumlewicz. 

W 2019 roku TVN osiągnął wzrost skonsolidowanych przychodów sprzedażowych o 5 proc. do 2,07 mld zł oraz wyniku netto ze 157,71 mln zł straty do 540,57 mln zł zysku. Firma zatrudnia 1,6 tys. osób, zwiększyła wydatki na wynagrodzenia, marketing i badania - wynika z analizy portalu Wirtualnemedia.pl.

Dołącz do dyskusji: Stałe umowy zaproponowano tylko kilkudziesięciu osobom w TVN? Nadawca: "Do końca lipca będzie kilkaset umów"

38 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
MS
Slogany o standardach i etyce zawsze najpiękniej brzmią z ust tych, którzy ich nie przestrzegają.
odpowiedź
User
Adrian
Syf i upokarzanie ludzi. Co na to Towarzystwo Dziennikarskie?
odpowiedź
User
Velar
Kaska Kieli już wpychając się na szczepienie na "krzywy r... j" pokazała jakie ma standardy, więc niech nikt nie ma złudzeń... Będzie jak na Czerskiej duzy płacz. Co bystrzejsi już się zawijają...
odpowiedź