SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Adamczyk, Tulicki i Pereira straszą pracowników TAI. „Masowe zwolnienia, Plac zostanie wygaszony i sprzedany”

Według poprzedniego kierownictwa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej postawienie Telewizji Polskiej w stan likwidacji oznacza „masowe i niczym nieskrępowane zwolnienia ludzi, komisje weryfikujące tych, którzy zostaną oraz likwidację stanowisk”. - Legalne władze Telewizji Polskiej nigdy nie zamierzały i nie zamierzają zlikwidować Placu, będziemy bronić TVP nie tylko jak dobra wspólnego i publicznego nadawcy, ale przede wszystkim, jako Waszego miejsca pracy - przekonują.

Fot. screen z TVP InfoFot. screen z TVP Info

20 grudnia, wraz z ogłoszeniem nowych władz spółek mediów publicznych na mocy decyzji ministra kultury i dziedzictwa narodowego, przestano realizować programy informacyjne i publicystyczne TVP w siedzibie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej na Placu Powstańców Warszawy. Nowy program informacyjny „19:30” pojawił się dzień później, a emisję TVP Info wznowiono w zeszły piątek, ze studiów w centrali nadawcy przy ul. Woronicza.

Natomiast w zeszłą środę minister postawił spółki mediów publicznych w stan likwidacji. W Telewizji Polskiej likwidatorem został Daniel Gorgosz, a nowy prezes spółki Tomasz Sygut objął stanowisko dyrektora generalnego.

W siedzibie TAI pozostają odwołani przez nowe władze TVP członkowie dyrekcji: Michał Adamczyk (przed tygodniem został mianowany przez Radę Mediów Narodowych na prezesa TVP), Marcin Tulicki i Samuel Pereira. Wszyscy nie uznają decyzji prezesa spółki mianowanego po decyzji ministra kultury.

Czytaj też: TVP przez rok zapłaciła 1,5 mln zł Michałowi Adamczykowi. Samuel Pereira zarobił trzy razy mniej

We wtorek w komunikacie do pracowników Telewizyjnej Agencji Informacyjnej przekazali „niepokojące informacje odnośnie planu nielegalnych likwidatorów”. - Zaczęło się już 20 grudnia br. gdy przyszli z policją i kazali wyłączyć sygnał, zablokować przepustki kilkuset osobom pracującym na Placu, a ochronie kazali Was nie wpuszczać. Następnym ruchem było zablokowanie dwóch wejść: od pl. Powstańców Warszawy i Moniuszki. Szybko TAI przenieśli do budynku K na Woronicza, tam budują strukturę, a ludziom mówią wprost, że Plac zostanie wygaszony i sprzedany - wyliczają.

Ich zdaniem wygaszenie dotychczasowej siedziby TAI będzie oznaczało „masowe i niczym nieskrępowane (bo ogłosili nielegalną likwidację) zwolnienia ludzi, komisje weryfikujące tych, którzy zostaną (w zamyśle na krótko, póki nie zamienią ich na swoich) oraz likwidację stanowisk w ramach ‘oszczędności’”.

- Neo-zarząd już buduje struktury na Woronicza, a coraz więcej osób się skarży, że nie są akceptowane ich faktury, a pytani o wynagrodzenia w nowym roku słyszą "nie wiem", "Na pewno, pewnie, jasne, zobaczymy, czas pokaże" - alarmują.

„Nikt z nas nikomu wejścia nie blokował”

Tomasz Sygut na dyrektora TAI powołał Grzegorza Sajóra, a na wicedyrektorów Pawła Moskalewicza (zarządza TVP Info) i Jana Ciszeckiego. - Media już opisują co mówi ludziom p. Paweł Moskalewicz i Grzegorz Sajór, a do nas codziennie zwracają się ludzie zaniepokojeni, że przez polityczny zapał ludzi Bartłomieja Sienkiewicza - koszty spadną na pracowników i współpracowników TVP. Nie zgadzamy się na to - podkreślają w piśmie Adamczyk, Tulicki i Pereira.

Czytaj też: Część nowej redakcji TVP niezadowolona z pozostawienia pracowników "Wiadomości" i TVP Info

Według nich to „nielegalni likwidatorzy lansują fałszywą narrację, jakoby ktoś tutaj coś okupował i blokował, podczas gdy to oni od razu zablokowali ludziom wejście i dziś z policja okupują Woronicza”. - Tutaj na Placu nikt z nas nikomu wejścia nie blokował. Przyjdźcie i sprawdźcie: studia, reżyserki, stoły montażowe stoją puste - zaznaczają.

Przekonują, że nowe władze TVP dopuściły się już naruszeń praw pracowniczych. - Przez to, że nielegalni likwidatorzy odłączyli skrzynki mailowe ludziom, którzy mają firmy - nie dostaną rozliczeń/kart pracy i nie ma kto zaakceptować im faktur za grudzień. Ktoś, kto ma firmę i wpisał maila służbowego do wystawiania faktur, też nie będzie mógł tego zrobić - opisują.

- Im szybciej sytuacja w TVP wróci do porządku sprzed 19 grudnia br., tym szybciej jako legalne władze będziemy w stanie uregulować Wasze należności. Do tego konieczne jest odsunięcie likwidatorów, którzy okupują Woronicza, wyłączyli setkom osób maile i zablokowali przepustki - zapewniają.

W zeszły piątek Rafał Patyra, jeden z gospodarzy „Teleexpressu”, pokazał na Instagramie, że nadal nie działa jego przepustka do studia, w którym poprzednio realizowano ten program.

 

Bez zgody na zwolnienia w TAI

Adamczyk, Tulicki i Pereira tłumaczą, dlaczego ich zdaniem przedstawiciele nowych władz TVP nie realizują nadal programów w siedzibie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. - Dziś już wiemy dlaczego do tej pory nie przyszli tutaj, a od początku spinowali przekaz o „okupacji" TAI. Po to, by mieć pretekst, że Plac jest niepotrzebny, bo może jakość neo-Info kiepska, ale mają na Woronicza studia, newsroom i wszystko, więc można Plac i wszystkich, a przynajmniej większość ludzi tam pracujących wyrzucić na bruk - uważają.

- Nie ma na to naszej zgody. Legalne władze Telewizji Polskiej nigdy nie zamierzały i nie zamierzają zlikwidować Placu, będziemy bronić TVP nie tylko jak dobra wspólnego i publicznego nadawcy, ale przede wszystkim, jako Waszego miejsca pracy - zapowiadają.

Pod koniec zeszłego tygodnia Michał Adamczyk podkreślił w oświadczeniu, że „zwolnienia z pracy lub obowiązku świadczenia pracy, które uzurpatorskie władze w TVP wysłały mailem wielu osobom, są niezgodne z prawem, tym samym w świetle prawa - nieważne”. Równocześnie skierowała do ministra kultury wezwanie przedsądowe, w którym domaga się zapłaty Telewizji Polskiej 45 mln zł za straty spowodowane jego niedawnymi decyzjami.

Dołącz do dyskusji: Adamczyk, Tulicki i Pereira straszą pracowników TAI. „Masowe zwolnienia, Plac zostanie wygaszony i sprzedany”

31 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Dominick
Jeśli nikomu nie blokują dostępu, to może po prostu niech opuszczą Pal Powstańców razem z politykami PiS i przekonamy się, czy za dwa dni z tego miejsca nie ruszy TVP.

Czy naprawdę szefowie TAI, myślą, że pracownicy TVP mają taki iloraz inteligencji, jak ich widzowie? Najpierw preparowanie maili od "niby nowych" pracowników, że nie chcą pracować z poprzednimi, pełne błędów i zwrotów typu "neo Wiadomości" (wiadomo, że nowy, świeży pracownik tak by właśnie pisał XD), a teraz to. Nie możecie przeżyć, że starzy pracownicy TVP przeszli do "wroga", a kanał ruszył i ma się dobrze.
odpowiedź
User
Art
Błędy ortograficzne, interpunkcyjne... Ten list pisali dziennikarze czy dziecko z podstawówki?
odpowiedź
User
Mark
Adamczyk, Pereira i reszta tego skompromitowanego towarzystwa są tak skrajnie niepoważni, że brak kulturalnych słów by to opisać.
odpowiedź