SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„Viva!” przeprasza za wywiad z aktorką z pytaniami o życie seksualne. „To nic innego jak molestowanie”

Serwis Viva.pl (Edipresse Polska) opublikował wywiad z aktorką Anną Marią Sieklucką grającą w filmie „365 dni” z pytaniami o jej intymne sprawy. Po fali krytyki redakcja w środę usunęła wywiad i przeprosiła. - Media mainstreamu są zamknięte w swoich bajkach, nie odrobiły lekcji - komentuje dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska.

Anna Maria Sieklucka jest odtwórczynią głównej żeńskiej roli w filmie reżyserii Barbary Białowąs - „365 dni”, na podstawie powieści Bianki Lipińskiej. Produkcja reklamowana jest jako „najgorętsza” w 2020 roku.

Portal Viva.pl zamieścił rozmowę z aktorką przeprowadzoną przez Romana Praszyńskiego. Jak zwrócili uwagę dziennikarze i inni internauci, którzy nagłośnili sprawę – część pytań w wywiadzie była kontrowersyjna i przekraczała granicę intymności artystki. Dziennikarz pytał aktorkę, czy lubi seks, czy posiada doświadczenie seksualne, czy założyła na casting koronkową bieliznę, czy piła wieczorami, żeby zapomnieć, ale także o to, czy bywa na plażach nudystów, kąpała się nago w morzu, oraz czy ma „kulawego chłopaka, łysego i z brzuchem”.  

Dziennikarze krytykują

- Taki seksizm, że to się w pale nie mieści - skomentowała na Facebooku dziennikarka „Gazety Wyborczej” Ariadna Rozwadowska. A Mikołaj Kirschke, były redaktor naczelny magazynu „Logo” napisał: „To jest coś koszmarnego. Dziwię się, że redakcja puściła ten wywiad. Przecież to powinien być od razu telefon do aktorki, przeprosiny i pytanie, czy zgodzi się porozmawiać jeszcze raz z kimś, kto nie jest obleśnym satyrem”.

 

„Viva!” przeprasza

Po burzy, jaka rozpętała się w internecie wokół wywiadu, redakcja „Vivy!” w środę zdjęła go ze strony i zamieściła na Facebooku przeprosiny, które podpisali redakcja i autor rozmowy.

- Konwencja wywiadu, jaką przyjąłem, nie sprawdziła się, ale miałem, być może mylne wrażenie, że koreluje z tematyką filmu i książki. W sieci pojawiły się niektóre pytania, jakie zadałem Aktorce, które w ten sposób czytane budzą wiele emocji i dają skrzywiony obraz tego wywiadu. Wywiad był autoryzowany przez Aktorkę Annę Marię Sieklucką. Wszystkich, którzy mogli poczuć się urażeni, raz jeszcze bardzo przepraszam, w szczególności Annę Marię Sieklucką - pisze Roman Praszyński.

 

Redaktor naczelna „Vivy!” Katarzyna Przybyszewska-Ortonowska, poproszona przez portal Wirtualnemedia.pl o komentarz do sprawy, podkreśla, że rozmowa została już zdjęta, a przeprosiny zamieszczone. - Jednocześnie pragnę poinformować, że dołożę wszelkich starań, by podobna sytuacja nigdy więcej w przyszłości nie miała miejsca - obiecuje szefowa magazynu.

Dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska, która w internecie ostro krytykowała zarówno redakcję jak i dziennikarza przeprowadzającego wywiad, w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl ocenia, że całą ta sytuacja jest dowodem na to, że media mainstreamu nie widzą, co się dzieje na świecie. - Są zamknięte w swoich bajkach, nie rozumieją, że świat się zmienia, odbiorca też. Dla mnie kluczowa tu jest natychmiastowa i merytoryczna reakcja ludzi, którzy wyczuli natychmiast zło. I dali wyraz swojej niezgodzie. To fenomenalne. Ludzie wykonali lekcje, której nie odrobiły media. Jak dodała na Facebooku "ten wywiad to nic innego jak molestowanie".

Korwin-Piotrowska łączy sprawę wywiadu z tym, że także w środę przeprosiny zamieściła telewizja TVN i Discovery. Ich powodem były żarty w „Dzień Dobry TVN” z wyglądu koreańskich piosenkarzy: Jeona Jung-kooka i Junga Ho-seoka z zespołu BTS. - Rozpoczęliśmy wewnętrzne postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, aby podobne sytuacje nie powtórzyły się w przyszłości – napisano w specjalnym oświadczeniu.

Z danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy wynika, że w listopadzie 2019 roku średnia sprzedaż dwutygodnika „Viva!” wyniosła 61 907 egz.

Dołącz do dyskusji: „Viva!” przeprasza za wywiad z aktorką z pytaniami o życie seksualne. „To nic innego jak molestowanie”

19 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
molesta
Oj ludzie, ludzie. Cała akcja to ustawka. Wywiad był autoryzowany przez aktorkę Annę Marię Sieklucką. Promocja filmu na maxa. A teraz zaplanowane pseudoprzeprosiny. A wy to łykacie hahahaha.
odpowiedź
User
Stan
A mieli leżeć krzyżem pod kinami
odpowiedź
User
ERT
Oj ludzie, ludzie. Cała akcja to ustawka. Wywiad był autoryzowany przez aktorkę Annę Marię Sieklucką. Promocja filmu na maxa. A teraz zaplanowane pseudoprzeprosiny. A wy to łykacie hahahaha.


Bardzo negatywna promocja. Nie wyszło im, jeżeli to prawda. Jaka promocja taki film?
odpowiedź