SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dziennikarze i blogerzy podróżniczy apelują do Wojciecha Cejrowskiego, żeby podróżował „z szacunkiem przez świat”

Autorzy inicjatywy „Z szacunkiem przez świat” zwrócili się do podróżnika i publicysty Wojciecha Cejrowskiego z apelem, żeby zmienił ton swoich relacji z podróży. - Utrwalanie stereotypów, europocentryzm i ksenofobia prowadzą do niewiedzy. Do strachu, lekceważenia i nienawiści. Nie chcemy się na to godzić - podkreślają.

Wojciech CejrowskiWojciech Cejrowski

Apel do Wojciecha Cejrowskiego został opublikowany na facebookowym fanpage’u akcji „Z szacunkiem przez świat”. - Poprosiliśmy o zmianę narracji jego opowieści oraz o ustosunkowanie się do naszej prośby. Nie odpisał - zaznaczyli sygnatariusze listu. Początkowo było ich ponad 170, a w czwartek dopisało się ok. 40 osób.

Są to przede wszystkim blogerzy i dziennikarze magazynów podróżniczych (m.in. „Kontynentów”, „National Geographic”), reportażyści i pisarze (m.in. Jacek Hugo-Bader, Elżbieta Dzikowska, Andrzej Stasiuk).

„Chodzi nam o szacunek”

- Tak, jest Pan powodem naszej inicjatywy. Ale chcemy grać fair i dlatego zanim podejmiemy działania, piszemy do Pana, jako pierwszego. Mamy prośbę, tak po koleżeńsku. Chcemy zaprosić Pana do refleksji nad tonem Pana wystąpień i wzięcia większej odpowiedzialności za to, jak Pan podróżuje i jak o swoich podróżach opowiada - stwierdzili w liście, pierwotnie oczekując odpowiedzi do 10 września. - Jesteśmy gronem Pana kolegów i koleżanek po fachu. Podróżujemy, publikujemy w gazetach i magazynach, prowadzimy programy w radiu czy telewizji, piszemy blogi, organizujemy spotkania podróżnicze, bierzemy udział w festiwalach i targach. Tak jak Pan. Niektórzy podróżują dużo więcej niż Pan, niektórzy trochę mniej, ale to nie ma znaczenia - zaznaczyli.

Podkreślili, że celem apelu jest zwrócenie uwagi na to, jak ważny jest szacunek do odwiedzanych miejsc, ludzi i kultur. - Kiedy wybieramy się w podróż, żeby poznawać inne miejsca, ludzi i kultury – ot, po prostu jako podróżnicy - zabieramy ze sobą nie tylko ciekawość, ale też empatię i właśnie szacunek. Nie czujemy się lepszymi, bo jesteśmy z Europy. Nie mówimy, że nie kolegujemy się z innowiercami, bo to niebezpieczne. Nie wspieramy podziałów i dyktatur. Szczerze i z serca - chcemy zrozumieć drugiego człowieka. Otwieramy się na świat i ludzi. Pan mówi: "mnie nie obchodzi, co oni czują” - opisali.

W liście zaznaczono, że równie istotna jest odpowiedzialność swoje słowa. Kiedy wybieramy się w podróż - jako dziennikarze czy blogerzy, czytani przez tysiące Polaków - zabieramy ze sobą jeszcze coś: odpowiedzialność. Nie wszyscy Polacy są w stanie wyjeżdżać za granicę, a już na pewno niewielu jest w stanie wyjeżdżać bardzo daleko i na dłużej. To my, poniekąd, pokazujemy im świat. Zdajemy sobie sprawę z wagi tego zadania: mamy wpływ na poglądy ludzi, którzy nas czytają i słuchają. To też od nas zależy, co będą nasi czytelnicy i słuchacze, myśleć: o danym kraju, regionie, religii czy grupie ludzi. Nie możemy sobie pozwolić na przedstawianie uproszczonego wizerunku. Nie możemy zakłamywać rzeczywistości. Panu się to zdarza - czytamy w apelu.

- Kiedy wracamy z podróży - jako prelegenci i autorzy - poza szacunkiem i odpowiedzialnością za słowa, staramy się mieć ze sobą pewną... pokorę. Bo jeżeli mówimy, że opowiadamy o świecie, to bohaterami naszych opowieści powinny być miejsca i ludzie, a nie my sami. Nasze wystąpienia mogą bawić, dlaczego nie. Ale przede wszystkim: nasze wystąpienia mają rzetelnie informować, a nie utrwalać stereotypy. Otwierać i łączyć, a nie zamykać i dzielić. To trudne zadanie. Jednak dla nas, bardzo ważne. Utrwalanie stereotypów, europocentryzm i ksenofobia prowadzą do niewiedzy. Do strachu, lekceważenia i nienawiści. Nie chcemy się na to godzić - dodali sygnatariusze listu.

- Na tyle, że zdecydowaliśmy się działać i wspólnymi siłami przekonać jak największą liczbę osób: przedstawicieli mediów, instytucji kultury, organizatorów festiwali i targów oraz ich publiczność do tego, by i dla nich szacunek stał się podstawową wartością podróży i opowieści o podróżach. By brak szacunku bojkotowali - podkreślili.

 

Cejrowski krytykowany za słowa o buddyzmie

Wojciech Cejrowski od 2007 roku, z przerwani, prowadzi swój cykl podróżniczy, który początkowo nosił tytuł „Boso przez świat”, a potem „Wojciech Cejrowski. Boso” i „Boso”. Najpierw był emitowany w TVP2, w latach 2008-2013 Cejrowski był związany z TVN Style (prowadził tam też program „Po mojemu”), a w 2013 roku zaczął współpracę z TV Puls.

W 2012 roku Rada Etyki Mediów otrzymała kilkaset skarg na mocno krytyczne wypowiedzi Wojciecha Cejrowskiego o buddyzmie w jednym z odcinków „Boso przez świat”. Rada zgodziła się z zarzutami, że Cejrowski rażąco naruszył zasady dziennikarskie.

Wojciech Cejrowski pisał też reportaże i felietony o tematyce podróżniczej do wielu tytułów prasowych. Jest autorem kilku książek. Tworzył audycje podróżnicze w różnych stacjach radiowych, w lipcu ub.r. po kilku latach przerwy wrócił na antenę radiowej Trójki z „Audycją podzwrotnikową”.

Od ponad roku Cejrowski co czwartek jest jednym z gości programu publicystycznego „Minęła 20” w TVP Info, a od kwietnia br. jest jednym z autorów felietonów z cyklu „Loża oszczerców” w Radiu Koszalin.

Dołącz do dyskusji: Dziennikarze i blogerzy podróżniczy apelują do Wojciecha Cejrowskiego, żeby podróżował „z szacunkiem przez świat”

50 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
DD
Zazdroszczą pomysłu
odpowiedź
User
Sisi
Mało kogo z sygnotariuszy z czymkolwiek kojarzę. Nic dzwinego, że apelują :)
odpowiedź
User
internautka
Jeśli chodzi o Azje, Afrykę, może rzadziej Amerykę Południową to większość polskich relacji prowadzona jest wyższosciową narracją.
Samo wchodzenie do afrykańskiej wioski w bielutkiej wyprsowanej koszulce i kremowych spodniach rurkach, w mokasynkach za równowartość rocznego zarobku całej wioski którą się odwiedza.

To wszystko jest raczej turyzmem, niż poszrzaneim czyichkolwiek horyzontów.

odpowiedź