YouTube wprowadza reklamy, które mogą irytować jeszcze mocniej

Serwisy społecznościowe i streamingowe nieustannie szukają lepszych, bardziej skutecznych sposobów na monetyzację naszej uwagi czy czasu, który na nich spędzamy. Podczas konferencji w Nowym Yorku YouTube zaprezentował kolejny z nich – Peak Points.

Artur Roguski
Artur Roguski
Udostępnij artykuł:
YouTube wprowadza reklamy, które mogą irytować jeszcze mocniej
Foto: unsplash.com / Youtube

Na czym polega ta funkcja? Wykorzystując Gemini AI materiały wideo są analizowane przez YouTube pod kątem dwóch czynników:

  • Naszego zaangażowania
  • Wywoływanych emocji wśród oglądających

W ten sposób identyfikowane są fragmenty wideo, które w największym stopniu są nasycone wspomnianymi emocjami czy zaangażowaniem. I bezpośrednio po nich Youtube będzie nam serwował reklamy. 

Emocjonalne targetowanie: plusy i minusy

Tego typu działanie jest kolejnym etapem po targetowaniu reklam w oparciu o demografię czy cechy behawioralne. Opiera się o fundamentalną zasadę, że emocje zwiększają szansę na zapamiętanie przekazywanej informacji – w tym przypadku reklamy. 

I to by było na tyle z plusów tak na dobrą sprawę. W telewizji często filmy są przerywane reklamami w swoich kluczowych momentach. Raczej wywołuje to irytację i złość oglądających, a te mogą się przełożyć na markę, która przerywa nam swoją reklamą oglądanie. Podobne zjawisko może wystąpić w przypadku reklam emitowanych na YouTube w ramach formatu Peak Points. 

Ciekawe czy Gemini AI będzie w stanie rozpoznawać emocje w materiałach wideo i z jaką dokładnością. Raczej mało, która marka będzie chciała reklamować swój napój, biżuterią czy wycieczki bezpośrednio po tym jak na przykład influencer będzie opowiadał o swojej życiowej tragedii. 

Lubimy dopasowaną reklamę, ale…

Nie do końca lubimy mieć świadomość, na jakiej zasadzie ona na nas działa. Są pewne aspekty prywatności, których będziemy bronić jako konsumenci. Więc o ile cechy demograficzne czy zachowania behawioralne są w większości „do przełknięcia”, o tyle bazowanie na naszych emocjach może być jednym krokiem za daleko. Zwłaszcza jeśli targetowanie emocjonalne będzie wykorzystywane przez branżę finansową czy medyczną. Pytanie też jak duża grupa konsumentów będzie świadoma tego sposobu targetowania, a więc będzie mogła i chciała wyrazić swój sprzeciw.

Z Youtube’a większość z nas nie zrezygnuje

Więc finalnie, nawet irytujące czy budzące nasz sprzeciw reklamy prędzej część z nas pchną na drogę podpięcia karty kredytowej i wykupienia usługi Youtube Premium. A ta w kwietniu w Polsce zdrożała do 29,99 zł miesięcznie (z 25,99 zł w subskrypcji indywidualnej). 

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Mniej Rymanowskiego w Polsacie. Skupi się na YouTube, będzie nowa twarz "Gościa Wydarzeń"

Mniej Rymanowskiego w Polsacie. Skupi się na YouTube, będzie nowa twarz "Gościa Wydarzeń"

TikTok przekonuje Polaków, że jest bezpieczny dla dzieci. Ekspertka się nie zgadza

TikTok przekonuje Polaków, że jest bezpieczny dla dzieci. Ekspertka się nie zgadza

Znamy prowadzących sylwestra Polsatu. Tylu jeszcze nie było

Znamy prowadzących sylwestra Polsatu. Tylu jeszcze nie było

Solorz odwołany z podpisem syna. Znika z "serialowej fabryki" Polsatu

Solorz odwołany z podpisem syna. Znika z "serialowej fabryki" Polsatu

SDP i szefowa KRRiT przypominają "przejęcie" TVP. "Proces rzekomej "likwidacji" ma charakter pozorny"

SDP i szefowa KRRiT przypominają "przejęcie" TVP. "Proces rzekomej "likwidacji" ma charakter pozorny"

Polskie Radio nagrodziło dziennikarzy za popularne cykle. Na liście m.in. Grochal i Czejarek

Polskie Radio nagrodziło dziennikarzy za popularne cykle. Na liście m.in. Grochal i Czejarek