SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Zdjęcia Joanny Lichockiej obiegły media społecznościowe. Stowarzyszenie Fotoreporterów oburzone zachowaniem internautów

Autorami słynnych zdjęć członkini Rady Mediów Narodowych i posłanki Joanny Lichockiej są Maciej Jaźwiecki z Gazety Wyborczej i Tomasz Jastrzębowski z Reportera. Niektórzy politycy, gwiazdy, a nawet dziennikarze udostępniali fotografie, nie podpisując ich. Zaprotestowało Stowarzyszenie Fotoreporterów.

Stowarzyszenie Fotoreporterów opublikowało w piątek post na Facebooku, w którym oburza się na udostępnianie zdjęć Joanny Lichockiej bez podania nazwisk ich autorów. Chodzi o czwartkowe obrady Sejmu, w czasie których posłanka PiS i członkini Rady Mediów Narodowych Joanna Lichocka pokazała na sali plenarnej wyprostowany środkowy palec.

Posłanka zrobiła to zaraz po odrzuceniu przez posłów sprzeciwu Senatu wobec nowelizacji ustawy abonamentowej dającej Telewizji Polskiej i Polskiemu Radiu 1,95 mld zł rekompensaty abonamentowej z budżetu państwa. Fotografie pokazujące gest Lichockiej natychmiast pojawiły się w mediach społecznościowych.

Autorami zdjęć są Maciej Jaźwiecki z Gazety Wyborczej i Tomasz Jastrzębowski z Reportera.

"Panie i Panowie dziennikarze (to boli najbardziej), Panie i Panowie politycy, gwiazdy social mediów. Patrzymy na to, co robicie ze zdjęciami przedstawiającymi poseł Lichocką autorstwa Maćka Jaźwieckiego z Gazety Wyborczej i Tomka Jastrzębowskiego z Reportera i własnym oczom nie wierzymy. Co za ignorancja! Artykuł 16 Ustawy prawo autorskie i prawa pokrewne jasno mówi o obowiązku podpisywania autora. Podpisanie autora fotografii jest obowiązkiem, nie łaską. Mamy się z Wami procesować, naprawdę?" - napisało Stowarzyszenie Fotoreporterów na Facebooku.

"To problem niszczący nasz zawód"

Pod postem stowarzyszenia rozgorzał spór. Administratorzy popularnych grup i fanpejdżów na Facebooku zwracają uwagę, ze ze prawo nie nadąża za rozwojem mediów, a powinien być ścigany za nadużycie ten, kto pierwszy udostępnił zdjęcie bez podania autora.

- Wszystkie zdjęcia, które wczoraj zrobiłem, powinny być podpisane "fot. Maciek Jaźwiecki/Agencja Gazeta". Agencja mnie reprezentuje i to ona zazwyczaj reaguje w takich sytuacjach i jeśli jest taka potrzeba,wchodzi na drogę prawną - powiedział fotoreporter Maciej Jaźwiecki portalowi Wirtualnemedia.pl.

Fotoreporter dodał, że jest oburzony, gdy widzi zdjęcia publikowane bez zgody autora i podania źródła.

- To zdarza się, niestety regularnie, i jest olbrzymim problemem niszczącym nasz zawód - podkreślił.

"Ludzie z branży medialnej pożyczają zdjęcia"

Podobne doświadczenia ma drugi fotograf, Tomasz Jastrzębowski.

- W tracie wydarzeń, takich jak wczoraj, wysyłamy zdjęcia na żywo z aparatów prosto do agencji. Tam są opisywane i trafiają do sprzedaży. To jest jedyne legalne źródło ich pozyskania - mówi nam Jastrzębowski. Dodaje, że ten sam problem ma we własnej agencji Foto Olimpik.

- I tu też się zdarza, że widzę opublikowane nasze zdjęcia, których nie mam na liście pobrań. Zwykle piszę wtedy do właściciela strony lub profilu z prośbą o podanie danych do wystawienia faktury - dodaje.

- Zdarzają się sytuacje, że ludzie z branży medialnej naruszają prawa autorskie "pożyczając" zdjęcia i nie podpisując ich. Kiedy dociera do nas taki sygnał, staramy się przekonać "pożyczkobiorcę" do zakupienia licencji i zastosowania się do jej warunków (m.in. podpisania autora zdjęcia). Zazwyczaj osiągamy porozumienie - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Maciej Chmiel, redaktor naczelny East News.

- Nie mamy wrażenia, by było to zjawisko masowe. Współpracujemy z wieloma gwiazdami mediów, które pozyskują (m.in. na swoje media społecznościowe) zdjęcia fotografów East News i innych agencji, które reprezentujemy, w sposób w pełni zgodny ze sztuką. O ile dobrze wiem, nie doszło do złożenia pozwu o naruszanie praw autorskich przeciwko dziennikarzowi czy gwieździe - dodał Chmiel.

SDRP potępia gest Joanny Lichockiej w Sejmie

Gest posłanki potępiło w specjalnym oświadczeniu Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczpospolitej, zwracając uwagę, że Joanna Lichocka jest dziennikarką, zasiada w Radzie Mediów Narodowych a przez jakiś czas była też we władzach Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

- Pokazując środkowy palec zachowała się ordynarnie w stosunku do opozycji, która przegrała głosowanie w sprawie przekazania ekwiwalentu dla TVP w postaci prawie dwóch miliardów zł z kieszeni podatników. Lichocka swym chamskim zachowaniem obraziła także tysiące chorych na raka oczekujących skutecznej poprawy opieki onkologicznej. Apogeum bezczelności i hipokryzji osiągnęła Lichocka zdobywając się, po 24 godzinach, na gest przeprosin „za nic” - czytamy w oświadczeniu.

- Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej potępia zachowanie Lichockiej jako przedstawiciela środowiska dziennikarskiego. Uważamy, że osoba, która nie jeden raz na posiedzeniach komisji sejmowych demonstrowała arogancki i chamski sposób bycia, nie powinna zasiadać w gremiach decydujących o  kształcie mediów polskich – brzmi konkluzja. SDRP zaproponowało także, aby Rada Etyki Mediów oceniła gest Joanny Lichockiej jako dziennikarki.

Lichocka tłumaczyła, że nie wykonała obraźliwego gestu. - Przesuwałam dwukrotnie palcem pod okiem, energicznie bo byłam zdenerwowana. Nic więcej , a politycy PO sądzą po sobie. To ich styl - stwierdziła. W piątek przeprosiła osoby, które poczuły się tym obrażone.

- Chciałam wyrazić ubolewanie, jeżeli ktoś poczuł się tym urażony czy rozczarowany - stwierdziła. - Natomiast mi samej jest przykro, że mój ruch został wykorzystany do ataku na Prawo i Sprawiedliwość. Chciałam powiedzieć wyborcom, tym wszystkim, do których dotarła ta zmanipulowana wersja wydarzeń – jeśli poczuli się rozczarowani lub urażeni moim zachowaniem i postawą - że nie miałam złych intencji - powiedziała Lichocka.

Joanna Lichocka zdobyła mandat poselski po raz pierwszy jesienią 2015 roku w okręgu kaliskim, otrzymując 24,1 tys. głosów. Od połowy 2016 roku jest członkinią utworzonej wtedy Rady Mediów Narodowych, która odpowiada za powoływanie i odwoływanie władz mediów publicznych.

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/joanna-lichocka-media-publiczne-zostaly-wyjete-spod-obozu-postkomunistycznego ##

W wyborach 2019 roku ponownie dostała się do Sejmu. Wcześniej przez wiele lat pracowała jako dziennikarka, m.in. w „Tygodniku Solidarność”, „Newsweeku”, „Życiu”, „Rzeczpospolitej”, TV Puls, Telewizji Polskiej, w „Gazecie Polskiej” i Telewizji Republika. Z „GP” i TV Republika współpracuje także po przejściu do polityki.

Dołącz do dyskusji: Zdjęcia Joanny Lichockiej obiegły media społecznościowe. Stowarzyszenie Fotoreporterów oburzone zachowaniem internautów

22 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
3RP czyli "prawo jest dla frajerów"
Bronia czerwonych sądów, masowo łamią prawo. Typowe.
odpowiedź
User
S.ACTA
tvp, wyborcza i inne media od lat bez podpisywania autorów publikują fotki pobrane z sieci - różnych osób, które je podpisały wcześniej jako autorzy. Stowarzyszenie broni przede wszystkim członków, nie zasady niełamania prawa.
odpowiedź
User
?
Ten gest zostanie tej partii zapamiętany, w szczególności w kontekście jak dba o najsłabszych. Z funduszu solidarnościowego utworzonego na rzecz niepełnosprawnych, zabrali na 13-tkę dla zdrowych emerytów. Zamiast przeznaczyć rekordowe środki na walkę z rakiem, dotują tubę propagandową. WOŚP przez wszystkie lata swoją ciężką pracą zebrał nieco ponad miliard na szpitale i powszechnie mówi się jak bardzo to jest cenne. Tu w jednym roku lekką ręką, gdy w kraju zaczyna szaleć inflacja na poziomie 4,5% przeznacza się 2 miliardy na telewizję. Tacy jesteśmy bogaci?
odpowiedź