- Zachód nie jest zadowolony z obecnej koniunktury. Gospodarka jest w letargu, co potęgują niepokoje na świecie. Konferencja nie rozwiąże tych problemów, ale na pewno pojawią się ciekawe rekomendacje, które mogą istotnie wpłynąć na politykę gospodarczą USA i Europy. Rynki czekają na informacje o podnoszeniu stóp procentowych w USA. To jedno z najważniejszych wydarzeń w 2014 roku, które mocno wpłynie na światowe indeksy – komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
Tegoroczna konferencja, na którą zjechali przedstawiciele banków centralnych z całego świata, będzie szczególna z kilku powodów. W roli gospodyni debiutuje Janet Yellen. Nowa szefowa Rezerwy Federalnej powoli musi zacząć mierzyć się z wyzwaniem, które pozostawił jej poprzednik Ben Bernanke, czyli z zasygnalizowaniem rynkom finansowym perspektywy podnoszenia stóp procentowych.

Wprawdzie w Jackson Hole Yellen ma mówić o rynku pracy - który zdaniem wielu jest jej ulubionym zagadnieniem ekonomicznym - natomiast powszechnie oczekuje się, że w piątkowym przemówieniu zdradzi choć część szczegółów dotyczących "strategii wyjścia" z polityki prowadzonej przez Fed.
Swoją rolę do odegrania w Jackson Hole będzie miał także inny prelegent - Mario Draghi. Rynki zdążyły już "przetrawić" sięgnięcie przez EBC w czerwcu po ciężkie działa w postaci obniżki stóp procentowych oraz zapowiedzi uruchomienia programu TLTRO. Oczekiwania wobec EBC wciąż są duże, szczególnie, że z europejskiej gospodarki nie przestają płynąć niepokojące sygnały: PKB rośnie zbyt wolno, inflacja jest daleka od celu, a bezrobocie wciąż jest wysokie.
Więcej na ten temat w artykule: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Sabat-wladcow-pieniadza-w-Jackson-Hole-7217396.html

Analizy Bankier.pl
dostarczył
infoWire.pl











