DAZN wycofało się z umowy dotyczącej praw transmisyjnych belgijskiej Pro League po miesiącach nieudanych negocjacji z operatorami Proximus i Telenet. Umowa, podpisana na sezony 2025-2030, była warta 84,2 mln euro rocznie.
DAZN rezygnuje
Jak podaje serwis Broadbandtvnews, platforma streamingowa uznała, że brak szerszej dystrybucji czyni model biznesowy nieopłacalnym. Mecze ligowe były dostępne jedynie za pośrednictwem aplikacji DAZN.

Decyzja o zakończeniu umowy to nie tylko kłopot dla ligowych klubów, które w dużej mierze polegają na dochodach z praw medialnych, ale również zagrożenie dla widzów, którzy mogą stracić dostęp do transmisji swoich drużyn.
Massimo D'Amario, dyrektor zarządzający DAZN Belgia, przekazał w komunikacie, że "żadna firma nie może być zmuszona do działalności, która skończy się stratą finansową". Władze Pro League zapowiedziały podjęcie niezbędnych środków prawnych, by ustalić, czy DAZN wywiązało się ze wszystkich zobowiązań.
Belgijskie kluby rozważają już alternatywne rozwiązania, takie jak bezpośrednie usługi streamingowe, jako odpowiedź na obecną sytuację. DAZN opuściło bowiem rynek w trakcie trwania sezonu ligowego. Po 15 kolejkach fazy zasadniczej liderem najwyżej klasy rozgrywkowej w Belgii jest klub Royale Union Saint-Gilloise.

Niedawno podawaliśmy, że w 2026 roku usługa FIFA+ zostanie ponownie uruchomiona we współpracy z serwisem DAZN.











