Jakub Wiech, polski dziennikarz i publicysta, redaktor naczelny serwisu Energetyka24.com, miał uczestniczyć w prestiżowym programie Departamentu Stanu USA — International Visitor Leadership Program (IVLP).
Departament Stanu USA przedstawia ten program jako budujący "długotrwałe relacje między Amerykanami a międzynarodowymi liderami w rządzie, biznesie, środowisku akademickim i innych dziedzinach".
Zaproszenie zostało przyznane, a Wiech przeszedł proces aplikacyjny, łącznie z uzyskaniem wizy specjalnej. Jednak tuż przed oficjalnym startem programu Jakub Wiech dowiedział się, że jego zaproszenie zostało anulowane.
Wiech: to sprawa pewnego polskiego grona politycznego
"Z nieoficjalnych źródeł wiem, że decyzja ta została wyproszona u Amerykanów przez pewne polskie grono polityczne. Mówiąc krótko: Polacy zwrócili się do amerykańskiej administracji, by uniemożliwić polskiemu dziennikarzowi wzięcie udziału w programie" – napisał Jakub Wiech na Facebooku.
Jakub Wiech twierdzi, że interwencja miała charakter odwetu za jego działalność dziennikarską i jest odpryskiem "pewnego konfliktu wewnątrz jednego ze środowisk polskiego życia publicznego".
"W efekcie Polska nie ma obecnie reprezentacji w IVLP dotyczącym energetyki. Za to nasi najważniejsi sojusznicy mają bardzo ciekawą perspektywę na sytuację wewnętrzną nad Wisłą" – dodał.
Jakubowi Wiechowi anulowano zaproszenie. Ostra krytyka w sieci
W mediach społecznościowych pojawiło się wiele głosów krytykująćych działania, które miały doprowadzić do anulowania zaproszenia dla Jakuba Wiecha. Ekspert rynku mediów Paweł Nowacki zwrócił uwagę, że to "żenująca historia", a "prawda dziennikarska obroni się sama". "Ile wysiłku włożono, by wykonać taką 'akcję' (...) " – zauważył.
W przytoczonym przez Pawła Nowackiego poście osoby, która miała przyczynić się do cofnięcia zaproszenia Jakubowi Wiechowi, czytamy między innymi, że miał on ostro krytykować Donalda Trumpa. Autor wpisu też, iż Wiech znany był w przeszłości ze wspierania polityki klimatycznej Komisji Europejskiej, a także z krytyki prawicowych polityków
Marcin Fijołek z Polsat News określił sytuację jako "absurdalnie głupią i szkodliwą". "Niebywałe. Ale też ten, który zaproszenie cofnął - co za mięciutki kręgosłup" – dodała Agnieszka Gozdyra.
Minister klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska, zasugerowała, że takie posunięcia szkodzą Polsce na arenie międzynarodowej, podkreślając potrzebę wsparcia dla rodaków za granicą.
"Co za absolutna żenada na wielu poziomach… Polscy politycy poprosili Departament Stanu, by wycofano zaproszenie dla polskiego dziennikarza" – dodał minister energii Miłosz Motyka.
Wpis szeroko komentowali politycy różnych opcji. "Ależ trzeba być żałosnym dupkiem, żeby robić takie akcje. Pozostaje pogratulować 'patriotom' wpływów na carskim dworze..." – napisał w serwisie X Adrian Zandberg. "Obrzydliwy donos przeciw polskiemu dziennikarzowi. Wstyd." – dodał europoseł Krzysztof Brejza.
"Szacunek Panie Redaktorze. Zachowanie donosicieli poniżej krytyki" - podsumował wiceprezes PSL Adam Jarubas. Takich głosów było więcej.
