Wpis o tym, że „miejsce kobiet jest w kuchni”, pojawił się na twitterowym profilu brytyjskiego oddziału Burger Kinga w poniedziałek przed południem. Zaraz potem zamieszczono dwa tweety, „przypięte” do pierwszego, w których stwierdzono: „Oczywiście, jeśli tylko chcą. Mimo to tylko 20 proc. szefów kuchni to kobiety”.
Marka zapowiedziała, że chce zmienić tę proporcję, dlatego uruchamia program ułatwiający kobietom karierę w branży kulinarnej. We wpisie dodano tag oznaczający Międzynarodowy Dzień Kobiet.
Większość internautów zwróciła uwagę tylko na pierwszy wpis. Pojawiło się przy nim wiele komentarzy zarzucających Burger Kingowi seksizm, w nielicznych gratulowano marce odwagi i kpiono z postulatów feministycznych.

Burger King przeprasza i usuwa wpisy
Na profilu Burger Kinga szybko odpowiedziano na komentarze. Marka przyznała, że pierwszy wpis został źle sformułowany, i przeprosiła za to.
- Naszym celem było zwrócenie uwagi na fakt, że tylko 20 proc. profesjonalnych szefów kuchni w Wielkiej Brytanii to kobiety, i pomoc w zmianie tej sytuacji poprzez przyznanie stypendiów kulinarnych. Poprawimy się następnym razem - zapewniono.
Zaznaczono, że wszystkie trzy poprzednie tweety zostały usunięto, ponieważ pojawił się przy nich wiele obraźliwych komentarzy.

Na Facebooku nadal „miejsce kobiet w kuchni”
Podobny przekaz brytyjski Burger King zamieścił w poniedziałek przed południem na swoim fanpage’u facebookowym, mającym 296 tys. fanów. Przy wpisie o stypendiach kulinarnych dla kobiet dodano grafikę z dużym hasłem „Miejsce kobiet jest w kuchni” i o wiele mniejszym podpisem „Mimo to kobiety stanowią tylko 20 proc. szefów kuchni”.
Pod wpisem internauci zamieścili prawie 3 tys. komentarzy, w wielu zarzucano marce promowanie seksizmu. Podkreślano, że w żadnym kontekście nie należy używać sloganu o „miejscu kobiet w kuchni”.
Wpis z grafiką jest nadal dostępny na fanpage’u, Burger King nie odniósł się do krytycznych komentarzy.












