Jak informowaliśmy w kwietniu, poznański sąd zdecydował, że Bartosz Garczyński, zwolniony w zeszłym roku z Radia Poznań, ma zostać przywrócony do pracy. 5 września wyrok stał się prawomocny, ale dziennikarz nie pracuje już w rozgłośni.
Wrócił, ale na moment
– To był bardzo krótki powrót. Wróciłem do radia i usłyszałem, że nie zostaną przywrócone moje programy w najbliższej ramówce. Najwcześniej mogłem dostać program na wiosnę, ale to nie było nic pewnego. Wcześniej miałem minimum około pięciu godzin czasu antenowego w tygodniu, pasmo na żywo w prime time, dwa programy, do tego 10-minutowe wejścia na temat mediów zagranicznych – tłumaczy Garczyński w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Piotr Michalak, likwidator oraz redaktor naczelny Radia Poznań, tłumaczy nam, jak doszło do zakończenia współpracy z dziennikarzem. – Pan Bartosz Garczyński otrzymał propozycję pracy w dziale informacji pod kierownictwem redaktora Jacka Cerkaskiego, szefa newsroomu – mówi.

Dalej dodaje: "Pan Bartosz Garczyński nie przyjął tej propozycji pracy i poprosił mnie o rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron, na co wyraziłem zgodę i co się stało w piątek 12 września. W związku z tym Pan Bartosz Garczyński nie jest już pracownikiem Radia Poznań".
Jak twierdzi Garczyński, likwidator powoływał się na zapisy w umowie o pracę. – W niej faktycznie nadal widniałem jako członek działu informacji, chociaż w ostatnim czasie pełniłem rolę bardziej publicystyczną. Dlatego przywrócił mnie do tego działu, a nie na antenę.

W sądzie udowodnił swoją rację
Dziennikarz wskazuje: "Oczywiście uznałem to za formę rewanżu za przegrany proces. Ostatecznie nie widziałem sensu dalszej współpracy w tym charakterze. Gdybym pozostał w radiu, wiązałby mnie także zakaz konkurencji. To oznacza, że musiałbym wycofać się ze wszystkich projektów, a w międzyczasie zostałem m.in. redaktorem naczelnym portalu Odpowiedzialny Poznań".
Po wprowadzeniu likwidacji, jego programy zostały usunięte z anteny, a on sam został zwolniony m.in. za "nieprzewidywalne wypowiedzi na antenie". – Mam bardziej konserwatywne poglądy i z tej racji podczas czystki w redakcji wrzucono mnie do jednego worka z innymi zwalnianymi wówczas dziennikarzami. Zostałem wyrzucony razem z nimi. W wypowiedzeniu umowy wskazano, że miałem być stronniczy w zakresie prowadzenia audycji. To nie znalazło odzwierciedlenia w faktach, co wykazałem w trakcie postępowania sądowego.

Sąd uznał, że likwidator w toku postępowania nie udowodnił zasadności zwolnienia dziennikarza. Garczyński w 2020 roku przeszedł do Radia Poznań, gdzie zaczynał pracę jako szeregowy reporter. Po pewnym czasie został autorem audycji geopolitycznej "Magazyn Zachodni" oraz muzycznej audycji heavymetalowej "Muzyczna Petarda".











