Proces wytoczony przez Erin Johnson Martinezowi trwał od marca 2016 roku. Prawnicy obu stron zawarli polubowne porozumienie, którego treść i warunki pozostaną niejawne. Poszkodowana zrezygnowała z pracy w JWT.
- Ostatnie lata były dla mnie co najmniej trudnym wyzwaniem. Jestem wdzięczna mojej rodzinie i przyjaciołom za miłość i wsparcie, a osobom z branży za odzew i słowa poparcia. Dziękuję wam - napisała w specjalnym oświadczeniu Erin Johnson.
Gustavo Martinez miał uniemożliwiać Johnson wykonywanie obowiązków, nękając ją i wygłaszając w jej obecności wiele uwag o charakterze seksistowskim, rasistowskim i antysemickim. Na spotkaniach służbowych z nią miał też żartować z gwałtu i czynić jej wyraźne aluzje seksualne.
Martinez zrezygnował z funkcji krótko po tym, jak Johnson wniosła oskarżenie.Wrócił do rodzinnej Hiszpanii, gdzie zatrudnił go koncern WPP (do którego należy JWT).

Cała sprawa miała przez dwa lata burzliwy przebieg - Erin Johnson zrezygnowała z pełnienia obowiązków w JWT krótko po wniesieniu pozwu, wróciła jednak do pracy po ośmiu miesiącach. Prawnicy kobiety niemal natychmiast oskarżyli JWT o odwet na ich klientce - władze agencji mieli naciskać na Johnson, by dobrowolnie zrezygnowała z pełnienia obowiązków w firmie. W toku postępowania WPP miała celowo zatajać firmową dokumentację przed prawnikami Erin Johnson oraz uniemożliwiać przesłuchanie szefa WPP - Martina Sorrella. Teraz będzie przesłuchiwany przez wynajętych przez holding prawników w sprawie m.in. osobistych "niewłaściwych zachowań".
Gustavo Martinez na swoim profilu na LinkedIn podaje, że pracuje obecnie jako “country representative” hiszpańskiego oddziału WPP.
Erin Johnson była związana z JWT od 2005 roku, najpierw jako dyrektorka komunikacji w USA, a następnie globalnego oddziału firmy.












