Całą sytuację dziennikarka opisała w piątek przed południem na Twitterze. Zamieściła tam zrzut ekranu, zawierający treść automatycznej odpowiedzi wysłanej z adresu biura prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości. Wynika z niego, że adres IP (numer identyfikujący komputer podłączony do internetu), z którego wysłała resortowi e-mail, został zamieszczony na "czarnej liście". Oznacza to, że do ministerstwa nie dochodzą wysyłane za jego pośrednictwem wiadomości.
W odpowiedzi na pytania portalu Wirtualnemedia.pl biuro prasowe resortu sprawiedliwości tłumaczy, że blokadę nałożono ze względów technicznych. - Ministerstwo Sprawiedliwości nie blokuje żadnych kont dziennikarzy. Nasi informatycy sprawdzili ten przypadek i z ich ustaleń wynika, że co najmniej jeden z serwerów poczty należący do pracodawcy red. Ivanovej znajduje się na ogólnodostępnych blacklistach spamowych funkcjonujących w sieci internet. Może to spowodować odrzucanie wiadomości email wysyłanych do podmiotów zewnętrznych - odpowiedziało portalowi Wirtualnemedia.pl biuro prasowe Ministerstwa Sprawiedliwości.

Resort dodaje, że sytuację wyjaśniono już z Ewą Ivanovą. Na Twitterze dziennikarce odpowiedział rzecznik ministerstwa, Jan Kanthak. - Sugerujemy kontakt z obsługą informatyczną Państwa korporacji - napisał rzecznik.
Ivanova w połowie ubiegłego roku pisała razem z Wojciechem Czuchnowskim z "GW" krytycznie o działalności Prokuratury Krajowej i kierującego nią Bogdana Święczkowskiego. Za swoje publikacje otrzymali wezwania przedsądowe od prokuratury oraz prokuratora Święczkowskiego, w ich obronie stanęło Towarzystwo Dziennikarskie.

Ewa Ivanova dołączyła do zespołu "Gazety Wyborczej" we wrześniu ubiegłego roku. Przygotowuje teksty do działu krajowego, gospodarczego i opinii. Wcześniej przez krótki okres współpracowała z działem prawnym "Rzeczpospolitej", a poprzednie 11 lat była dziennikarką "Dziennika Gazety Prawnej".











