W poniedziałek wieczorem portal Onet.pl zamieścił artykuł opisujący rozmowy wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka z użytkowniczką o nicku Emilia. Materiały te przekazała portalowi sama kobieta, która korespondowała regularnie z wiceministrem w 2018 roku. Wskutek publikacji Łukasz Piebiak podał się do dymisji.
Twitterowe konto Kasta Watch, które - jak twierdzi - „demaskuje nadzwyczajną kastę” (chodzi o sędziów), zamieściło w środę screen z prywatnej rozmowy niezidentyfikowanej osoby z bohaterką tekstu Onetu. Wynika z niego, że Ewa Ivanova z „Gazety Wyborczej”, próbowała nawiązać kontakt z Emilią. Przy okazji ujawniono numer telefonu dziennikarki.
Kontakt miał być potrzebny, by nakłonić Emilię do rozpoczęcia internetowej zbiórki na walkę z sędzią Piotrem Gąciarkiem. Zbiórka ostatecznie ruszyła na początku tego roku, zakończyła się w marcu br., zebraniem 10 tys. zł z zakładanych 50 tys. zł. - Sfingowaliście zbiórkę "Na walkę z kastą" tej biednej dziewczyny? To są ubeckie metody - ocenił JusticeWatch, zaznaczając, że ma więcej screenów podobnych rozmów.

Ewa Ivanova na pytanie, czy byłą inicjatorką tej zbiórki, odpowiada portalowi Wirtualnemedia.pl: „To obrzydliwa próba dyskredytacji. Nigdy nie miałam nic wspólnego z jakąkolwiek zbiórką w sieci”.
Zdaniem dziennikarki, zamieszczona w sieci korespondencja została zabezpieczona w śledztwie prowadzonym przez katowicką prokuraturę regionalną i nie powinna być w posiadaniu osób prywatnych.
- Zastanawia mnie, jak hejterskie konto weszło w posiadanie tej informacji? Konto, które udostępnia i przetwarza moje dane bez mojej zgody otrzymało wezwanie do natychmiastowego usunięcia danych osobowych. Moja redakcja podjęła także kroki prawne. Szczegółów nie mogę ujawnić - mówi nam Ivanova.
Dodaje, że ujawnienie swoich danych postrzega jako formę nękania. - Otrzymuję teraz SMS-y i telefony od ludzi, którym nie przekazywałam swojego numeru telefonu. Wymowa wiadomości jest obraźliwa - stwierdza.

Ujawnienie danych dziennikarki skomentował na Twitterze jej redakcyjny kolega Paweł Wroński. - Może poprosić o upowszechnienie przez KastaWatch wszystkich numerów telefonów dziennikarzy „Gazety Wyborczej"” adresów, oraz numerów rejestracyjnych samochodów? Znając mocodawców, oni już je mają. Co na to minister Zbigniew Ziobro Prokurator Generalny RP? - napisał.
W środę wieczorem po zawiadomieniu skierowanym przez dziennikarkę do administracji Twittera wpis Kasta Watch z jej numerem telefonu został usunięty. - To nie zamyka tematu. Redakcja „Wyborczej” podjęła kroki prawne wobec administratorów konta - zaznaczyła

Ewa Ivanova w „Gazecie Wyborczej” pracuje od ponad dwóch lat, a wcześniej była związana m.in. z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. W lutym br. napisała artykuł o tym, że sędzia Piotr Gąciarek pozwał internautkę Emilię za komentarze naruszające jego dobra osobiste.











