Sztuczna inteligencja to nie tylko przełomowa, ale i niezwykle energochłonna technologia. Zapotrzebowanie big techów na energię w związku z rozwojem własnych modeli AI będzie prawdopodobnie tylko rosnąć. Badacz Alex de Vries na łamach „Joule Digiconomist” opublokował analizę, z której wynika że do 2027 roku roczne zapotrzebowanie na prąd przez AI na całym świecie może wzrosnąć do 85,4 – 134 TWh (terawatogodziny). To tyle, ile zużywa cała Holandia. Według Goldman Sachs, globalne zużycie energii przez centra danych ma wzrosnąć ponad dwukrotnie do końca dekady.
Google stawia na czystą energię z SMRów
Koncern Google właśnie poinformował, że zamierza inwestować w energię jądrową do zasilania infrastruktury utrzymującej sztuczną inteligencję. Gigant podpisał właśnie umowę z Kairos Power, pozwalającą na korzystanie z pierwszego reaktora modułowego (tzw. SMR) w tej dekadzie i uruchomić kolejne do 2035 roku.

Obie strony nie podały żadnych szczegółów dotyczących wartości umowy ani tego, gdzie zostaną zbudowane reaktory. Plan muszą zostać jeszcze zatwierdzone przez amerykańską Komisję Nadzoru Jądrowego, a także lokalne agencje, zanim inwestycja ruszy.
- Ta umowa pomaga przyspieszyć nową technologię, aby zaspokoić potrzeby energetyczne w sposób niezależny i niezawodny oraz odblokować pełny potencjał sztucznej inteligencji dla wszystkich - powiedział Michael Terrell, starszy dyrektor ds. energii i klimatu w Google.
Jeff Olson, dyrektor wykonawczy Kairos, ocenił, że umowa z Google „jest ważna dla przyspieszenia komercjalizacji zaawansowanej energii jądrowej poprzez wykazanie technicznej i rynkowej wykonalności rozwiązania o kluczowym znaczeniu dla dekarbonizacji sieci energetycznych”.











