Jak inwestować własne pieniądze. “Kierujemy się mitami i fałszywymi założeniami”

W myśleniu i podejmowaniu decyzji, związanych z pieniędzmi, często kierujemy się potocznymi poglądami, nawykami, niezbyt trafnymi opiniami, a czasem wręcz mitami i fałszywymi założeniami. To zaś, w połączeniu z niezbyt dużą wiedzą o finansach, może prowadzić do podejmowania działań nieskutecznych lub nawet niekorzystnych dla naszych portfeli.

pr
pr
Udostępnij artykuł:

Magia realności

Spora część inwestorów, a także posiadaczy oszczędności, dużą wagę przywiązuje do materialnej formy lokowania kapitału. Wielu z nas lubi „widzieć” swoją inwestycję, co sprawia wrażenie jej realności, posiadania nad nią kontroli, daje poczucie komfortu, bezpieczeństwa, czy wręcz jest namacalnym dowodem bogactwa. Stąd bierze się, ujawniana w wielu badaniach preferencji inwestycyjnych, tak duża popularność nieruchomości, złota i innych „kosztowności, a także gotówki, trzymanej w postaci banknotów. Przywiązanie do tej cechy inwestycji jest dość powszechne, niezależnie od tradycji, wzorców kulturowych, stopnia zamożności, czy wykształcenia. Wynika więc, że jest ona zakorzeniona głęboko w świadomości, czy psychice ludzkiej. Nie ma w tym oczywiście nic złego, jednak warto zdawać sobie sprawę, że forma naszej inwestycji nie zawsze wiąże się z jej zyskownością. Najlepszym tego przykładem jest trzymanie gotówki w sejfie, czy przysłowiowej skarpecie, gdzie jest narażona na niebezpieczeństwo kradzieży, pożaru, powodzi, a z pewnością ulega erozji z powodu inflacji. Często zdarza się także, że przesadnie przeceniamy opłacalność naszej realnej inwestycji. Zdarza się tak na ogół w przypadku nieruchomości. Bywają oczywiście okresy, gdy ceny domów, mieszkań, czy gruntów idą mocno w górę, ale nie należą do rzadkości sytuacje, w których sprzedajemy je po cenach znacznie niższych niż oczekujemy, a przychody z wynajmu czy dzierżawy nie są wyższe niż z lokat bankowych. Wiele osób, nie zawsze racjonalnie, ocenia bezpieczeństwo swojej realnej inwestycji znacznie wyżej, niż lokowanie kapitału w banku, w postaci depozytu lub papierów wartościowych, które mają postać jedynie zapisów na kontach.

Nie ufamy bankom, idziemy do parabanków

Choć upadłości banków, defraudacje i oszustwa, dokonywane przez ich pracowników, czy zwykłe pomyłki, związane z dokonywanymi w nich transakcjami, zdarzają się bardzo rzadko, część z nas nie ma zaufania do legalnie działających instytucji finansowych. Najczęściej trudno tę nieufność racjonalnie uzasadnić. Nie przekonują nas fakty, świadczące o tym, że od kilkudziesięciu lat nie upadł żaden bank, a system ubezpieczeń przekazywanych im pieniędzy chroni klientów przed ich utratą. Mimo istnienia sprawdzonych systemów ochrony i ewidencji środków oraz wszelkich transakcji, bardziej boimy się tego, co może stać się z naszymi pieniędzmi w banku, niż w domu. Jednocześnie nieufność do instytucji finansowych, nie przeszkadza części z nas korzystać z usług osób i firm, które jedynie stwarzają pozory legalności i bezpieczeństwa powierzanych im pieniędzy. Często chciwość bierze górę nad rozsądkiem i dajemy się złapać na miraże wysokich i pewnych zysków, ulegając złudnym obietnicom, niemającym szans na spełnienie i przymykając oko na niejasne formalności i brak realnych zabezpieczeń powierzanych im pieniędzy. Świadczą o tym ujawniane co pewien czas afery, w których liczbę poszkodowanych mierzy się w dziesiątkach tysięcy osób. Jak można się domyślać, te najbardziej głośne sprawy nie są jedynymi przypadkami, w których naiwni poszukiwacze zysków tracą swoje oszczędności. Także to zjawisko nie omija żadnej nacji czy grupy społecznej. Nabierać dają się w równym stopniu Polacy, Amerykanie, Niemcy, nie ma też barier kulturowych, stopnia zamożności czy edukacji i wykształcenia.

Tradycja nie zawsze popłaca

W lokowaniu i inwestowaniu pieniędzy ludzie kierują się tradycją, przyzwyczajeniami, nawykami i stereotypami znacznie częściej, niż w innych dziedzinach. Ta cecha naszej natury powoduje, że nie zawsze wybieramy to, co dla nas i dla naszych pieniędzy najlepsze, najbardziej racjonalne i zyskowne. Często z tego powodu tracimy szanse na korzystne inwestycje. Choć jak w każdym społeczeństwie, mamy niemałą grupę odważnych, korzystających z różnorodności ofert instytucji finansowych i licznych innowacji, spora część z nas wciąż nieufnie podchodzi do najprostszych choćby produktów, takich jak rachunek bankowy, czy karta kredytowa, o transakcjach przez Internet, czy giełdzie nie wspominając. Jeśli już przekonamy się do korzystania z usług jakiejś instytucji, zwykle przywiązujemy się do naszego wyboru i trzymamy się go, o ile tylko wybrany przez nas bank czy firma ubezpieczeniowa nie wystawia naszych nerwów i cierpliwości na poważniejszą próbę. O ile nieuzasadnionej lojalności w znacznym stopniu wyzbyliśmy się w odniesieniu choćby do sklepów, to w przypadku instytucji finansowych z reguły jesteśmy bardziej konserwatywni. A właśnie w tej sferze lojalność i tradycja bywają złymi doradcami. Konkurencja na rynku usług finansowych jest nie mniejsza niż w przypadku super i hipermarketów, warto więc z niej korzystać, wybierając oferty i produkty najbardziej dla nas korzystne. Można w ten sposób nie tylko sporo zaoszczędzić, ale także niemało zarobić. Różnice w kosztach i opłacalności usług finansowych, bywają czasem znaczące. Na wybór warto poświęcić choćby niewielką część czasu, jaką przeznaczamy na zakupy, których zresztą dokonujemy korzystając często z finansowych instrumentów, oferowanych przez banki.

Roman Przasnyski, Open Finance

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"