O incydencie w sobotę po południu przy pomniku ofiar katastrofy smoleńskiej na placu Piłsudskiego w centrum Warszawy jako pierwszy poinformował portal „Gazety Wyborczej”. - Policja zatrzymała dwóch nastolatków za to, że jeździli na hulajnogach wokół pomników Lecha Kaczyńskiego i ofiar smoleńskich - stwierdzono na początku tekstu.
Zacytowano podkomisarza Piotra Świstaka z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji, który wyjaśnił, że incydent był błahy: dwóch nastolatków doprowadzono do radiowozu i pouczono, ponieważ nie tylko jeździli wokół monumentu, lecz także „doszło do styku hulajnóg z pomnikiem smoleńskim”.
Temat natychmiast podchwyciły inne media, a w niedzielnych „Faktach” TVN wyemitowano prześmiewczy materiał autorstwa Pawła Abramowicza. - Czy jazda na hulajnodze przy pomniku uwłacza upamiętnionym? Policjanci w Warszawie uznali, że tak, wkroczyli do akcji, zabrali do radiowozu, stali tam na straży - to pomnik smoleński - stwierdził w zapowiedzi Piotr Marciniak.

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/ogladalnosc-dziennikow-luty-2019-fakty-liderem,7171110334457473a ##
W materiale pokazano ludzi jeżdżących na rowerach i hulajnogach po placu Piłsudskiego, m.in. przy pomnikach ofiar katastrofy smoleńskiej i Lecha Kaczyńskiego, a także Grobie Nieznanego Żołnierza. - Zgroza! Kominiarkami zamaskowana grupa wyrostków wiadomego sortu dybie rowerkami i hulajnogami na majestat. Ale niedoczekanie - dzielne służby są na posterunku - kpił Paweł Abramowicz. - To powinno być wystarczająco pouczające dla wszystkich się zbliżających i tym samym dybiących na majestat - skomentował interwencję policjantów. Żartował też, że ludzie rowerami i hulajnogami jeżdżą po bulwarze Marii i Lecha Kaczyńskich we Wrocławiu. - Społeczeństwo nie wie, że może się spotkać z zarzutem jeżdżenia po Kaczyńskich - stwierdził.

W materiale krótko zacytowano wypowiedź podkom. Piotra Świstaka.
Z interwencji policji przy pomniku smoleńskim kpili w weekend niektórzy dziennikarze na Twitterze. - Wczoraj jeździłem z córką na hulajnogach. Pod pomnikami de Gaulle’a, Prusa, Reagana i Mickiewicza nie zatrzymywali - napisał Tomasz Lis, redaktor naczelny „Newsweek Polska”.

Policja publikuje nagranie, jak wjeżdżano na pomnik
W odpowiedzi w niedzielę wieczorem Komenda Stołeczna Policji na Twitterze zamieściła nagranie pokazujące, jak dwójka nastolatków hulajnogami wskakiwała na pochyłą powierzchnię pomnika smoleńskiego i odbijała się od niej.
- Zachęcamy „Fakty” TVN do obejrzenia naszego filmu, a nie tworzenia fikcji. Czy to jest jazda hulajnogą przy pomniku, czy po pomniku - zapytano we wpisie. - Ale to jest powód do zatrzymania? Nie można pouczyć? - spytała Karolina Hytrek-Prosiecka, w przeszłości dziennikarka m.in. TVN24 BiS, przygotowująca też materiały do „Faktów”. - Chodzi właśnie o to, że nikt nie był zatrzymany! Skończyło się na wylegitymowaniu i pouczeniu. Proszę zauważyć, ze to nie Policja robi z tego „aferę”, a „Gazeta Wyborcza” i „Fakty” TVN - odpowiedzieli przedstawiciele policji.

- Trudno to nazwać jazdą „wokół” pomnika. Zachęcamy Gazeta.pl do zapoznania się z definicją tego słowa sjp.pwn.pl/slowniki/wokół.html … i powstrzymania się od wypaczania przyczyn interwencji #stop #FakeNews #Gazeta - stwierdzono na profilu stołecznej policji, komentując wpis Gazeta.pl: „Policja interweniowała w sprawie dwóch nastolatków, którzy jeździli na hulajnogach wokół pomników Lecha Kaczyńskiego i ofiar smoleńskich”.
Publikacja nagrania przez policję sprawiła, że niektórzy dziennikarze zmienili swoje zdanie o tej sytuacji. - Zawsze, widząc dzieci/młodzież bawiąca się / jeżdżącą na rowerach / deskach / hulajnogach obok miejsc pamięci czy pomników, myślę sobie, że ci, którzy umierali / ginęli marzyli o kraju w którym ludzie będą się bawili a nie płakali. Policja ścigająca hulajnogowiczów ma chyba inne zdanie - napisał Konrad Piasecki z TVN24 w niedzielę po południu. - Ale filmik pokazany przez policję zmienia obraz sytuacji. Wskakiwanie hulajnogą na pomnik jest nie do przyjęcia. Choćby z obawy o jego zniszczenie - dodał wieczorem.

- Dobrze że policja opublikowała ten film. I każdy może sobie sam wyrobić zdanie w sprawie młodzieńców, którzy jeździli na hulajnodze po pomniku smoleńskim - skomentował Michał Szułdrzyński z „Rzeczpospolitej”. - Filmik policji zmienia diametralnie ocenę tej sytuacji i jasno pokazuje, że nie chodzi o jazdę przy pomniku lecz o wskakiwanie na niego. Z całym szacunkiem dla obrońców tych młodych ludzi, ale nie powinno mieć to miejsca, a robienie z interwencji rabanu jest niskich lotów - stwierdził Andrzej Gajcy z Onetu.
##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/fakty-po-faktach-gosc-wiadomosci-wydarzenia-i-opinie-dane,7171107290261121a ##
Bartosz Węglarczyk z Onetu ocenił, nie wszystkie pomniki są tak dokładnie i skutecznie chronione przez policję. - Oczywiście to prawo należy skrupulatnie egzekwować wobec dzieci na hulajnogach, ale już wobec dorosłych malujących pomniki Armii Radzieckiej - już niespecjalnie. Prawo jest bowiem bezwzględne i surowe tylko tam, gdzie władza wskaże - stwierdził.

Mocno krytyczni wobec doniesień mediów w tej sprawie byli natomiast niektórzy dziennikarze Telewizji Polskiej. - Hej, „Fakty” jakiś komentarzyk może łgarze? - spytał Cezary Gmyz, korespondent TVP w Niemczech, komentując nagranie zamieszczone przez policję.
##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/ogladalnosc-kanalow-informacyjnych-luty-2019-roku-tvn24,7171109294560897a ##
- W stołecznym wydaniu „Gazety Wyborczej” oraz „Faktach” TVN poinformowano o policyjnej interwencji przy pomniku ofiar katastrofy smoleńskiej w Warszawie. Oba materiały, oparte na niepełnych i zmanipulowanych doniesieniach stwierdzały, że funkcjonariusze „ścigali” nastolatków, którzy „wokół” pomnika jeździli na hulajnogach. Jednak, jak informuje policja – na dowód czego pokazała nagranie - chłopcy nie jeździli przy pomniku, lecz skakali po nim na hulajnogach - napisano na portalu TVP.info.











