SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Część dziennikarzy Jedynki dystansuje się od grania hymnów w proteście. „To hucpa dyrektora, a nie akcja całego radia”

Część pracowników radiowej Jedynki nie popiera zainicjowanego przez dyrektora stacji Kamila Dąbrowę protestu przeciw nowelizacji ustawy medialnej polegającego na emitowaniu co godzinę hymnu Polski lub Unii Europejskiej. - Dyrektor Dąbrowa rozegrał to po mistrzowsku, jeśli mistrzem można nazwać Wolanda albo Machiavellego - wpisał nas w bieżący kontekst polityczny, a wziąwszy pod uwagę czas - Sylwester i Nowy Rok - wytrącił możliwość reakcji. Nie ma też elektronicznego śladu tej decyzji - oceniła Małgorzata Raducha. - Pan dyrektor nie zechciał własnym głosem tego wszystkiego wyjaśnić - stwierdził na antenie Marek Mądrzejewski.

Dołącz do dyskusji: Część dziennikarzy Jedynki dystansuje się od grania hymnów w proteście. „To hucpa dyrektora, a nie akcja całego radia”

53 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Eteryczna
Ciekawe, czy offensywno-alternatywna gwardia przyboczna pani reduktor TrUjki będzie protestować, gdy na korytarzach pojawi się PISowski kadrowy przeciąg. Przypuszczam, że raczej usłyszymy "umarł król, niech żyje król!", a w offensywno-alternatywnych audycjach autorskich pojawią single Rosiewicza i pieśni ojczyźniane. Konformizm uber alles zarówno kadrowy, jak i adresowany w stosunku do słuchaczy. Na przyczepę pod budynkiem rozgłośni chyba tym razem nie ma co liczyć, bo dawni obrońcy za bardzo krytykowali "zmiany", więc przestali być potrzebni. Pozbyto się ich ramówką - spychając wartościowe audycje na coraz gorsze pory. Poszli spać i nie sieją fermentu. Niektórzy redaktorzy odeszli sami, a za nimi słuchacze, np. Kosiak, Mika. Proporcje kadrowe i targetowe zmieniły się na korzyść gwardii przybocznej i fajnosłuchaczy. Ci protestować nie będą, bo przecież wszystko jest fajne, także PISowski walec... Ważne, żeby było dużo kubków do rozdania na antenie.
odpowiedź
User
amfalec
Tu nie chodzi o to że komuś hymn nie pasuje, chodzi o użycie hymnu na znak protestu przeciwko władzy, jakby ot tak sobie odtwarzali co godzinę "ku pokrzepieniu serc" to ok, ale nie używać się hymnu do walki politycznej (wiem że na marszach środowisk propisowskich też lubią hymn odśpiewać i gdyby mówili że robią to w proteście przeciwko komuś/czemuś to też by należało krytykować).
odpowiedź
User
amfalec
Tu nie chodzi o to że komuś hymn nie pasuje, chodzi o użycie hymnu na znak protestu przeciwko władzy, jakby ot tak sobie odtwarzali co godzinę "ku pokrzepieniu serc" to ok, ale nie używać się hymnu do walki politycznej (wiem że na marszach środowisk propisowskich też lubią hymn odśpiewać i gdyby mówili że robią to w proteście przeciwko komuś/czemuś to też by należało krytykować).
odpowiedź