SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Francja wprowadza całkowity zakaz używania smartfonów w szkołach

Francuski parlament przegłosował przepisy, zgodnie z którymi od września 2018 roku w szkołach w tym kraju będzie obowiązywał całkowity zakaz używania przez uczniów smartfonów, tabletów i smartwatchy. Ograniczenia dotyczą młodzieży do 15. roku życia, a zwolennicy nowych regulacji twierdzą, że urządzenia przenośne mają zły wpływ na dzieci i odciągają je podczas pobytu w szkole od ważniejszych zajęć.

Dołącz do dyskusji: Francja wprowadza całkowity zakaz używania smartfonów w szkołach

17 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Mama
Brawo, przynajmniej jedną mądrą rzecz zrobili..
odpowiedź
User
żak szirak
Sam by tego nie wymyślił, to zły wpływ jego żony i nauczycielki, staruszka tak mu kazała zrobić tak jak wszystko od dziecka już w szkole robił dla niej.
odpowiedź
User
Do Adi:
Świetny krok ze strony Francji, tak powinno być we wszystkich krajach rozwiniętych. Jeśli dorośli urodzeni w latach 70 i 80 ubiegłego wieku mieli szczęśliwe dzieciństwo bez ingerencji w nie smartfonów, mediów społecznościowych i innych udziwnień to powinni narzucić sobie ten obowiązek aby zapewnić swoim dzieciom tak samo szczęśliwe dzieciństwo nie pozbawiając ich tej możliwości cieszenia się życiem bez zbędnych ulepszaczy i dodatków. Trzeba chronić młodych ludzi, nastolatków i dzieci aby nie byli zakładnikami mediów społecznościowych i smartfonów, niech cieszą się wolnością bez tych

Twoje rozumowanie to błędne koło. Wszystko co było kiedyś, to było lepsze. Guzik prawda. Jak nie przed smartfonem, to przed komputerem siadali. Jak nie było komputerów, to przed telewizorem. Jak nie było odbiorników w każdym domu, to narzekano, że prasa i radio dla młodzieży ogłupia. A jeszcze wcześniej głupawe książki. Problem nie tkwi ani w smartfonach ani w innych nośnikach masowej komunikacji, tylko w jej właściwym użyciu. Nie powinno się zabraniać korzystać z dobrodziejstw technologii a zwyczajnie pokazać jak mądrze można ją wykorzystywać.
. Zwróć uwagę, że problem zamiast maleć to jednak narasta i wcale nie jest tak kolorowo. Od tego wielce 'postępowego i luksusowego" życia ubogaconego nadmiarem cyfrowo-technologicznych transformacji jeszcze będziemy bardziej narzekać aniżeli być z niego szczęśliwi. Twierdzisz, że cytuję: "Problem nie tkwi ani w smartfonach ani w innych nośnikach masowej komunikacji, tylko w jej właściwym użyciu. Nie powinno się zabraniać korzystać z dobrodziejstw technologii, a zwyczajnie pokazać jak mądrze można ją wykorzystywać". Jest całkowicie odwrotnie do tego co mówisz, te rzeczy są właśnie w taki sposób robione, aby ściągać uwagę człowieka w jak największy sposób, bo niby po co telefonowi dostęp do setek aplikacji?( w tym połowa mocno angażująca), po co wszędzie wi-fi i dostęp do internetu?, po co dostęp do mediów społecznościowych? Wszystko to składa się na tzw. "społeczeństwo informacyjne", to nie było przypadkowe i sęk w tym, że nikt nie pokaże jak prawidłowo i racjonalnie korzystać z dobrodziejstw technologicznych, a wszystko sprowadza się do tego, aby to ludzie byli przykuci do tych rzeczy w jak największym stopniu. Widzisz telewizja, czy radio czy nawet prasa, albo durne książki nie miały takiego potencjału uzależniającego jak technologie czasów obecnych projektowane w taki sposób aby wyręczając człowieka psychicznie i fizycznie doprowadzały jednocześnie do dużego uzależniania od nich. Teraz masz smartfony, a co będzie jak wejdzie internet rzeczy? Każda rzecz podpięta do sieci, nie tylko będzie zbierać informacje i móc przekazywać marketingowi, ale po prostu może przykuwać uwagę użytkownika w podobny( choć nieco mniejszy) sposób co smartfon. Nie porównuj obecnych czasów do wcześniejszych dekad, bo to tak jakbyś porównywał słonia do mrówki, przepaść postępu jaka zaszła w ciągu kilkudziesięciu lat daje do myślenia i nie wszystko co ten postęp dokonany przez człowieka wniósł do życia było najlepsze, od kilku lat bardziej zaczyna przerażać wizja następnych być może kilkunastu lat patrząc na to w jak szybkim tempie następują innowacje technologiczne. Postęp jest dobry, jeśli zmiany wdrażane są racjonalnie, z poszanowaniem praw człowieka i są dozowane, zły jest zaś, jeśli ktoś postanawia coś od górnie, wedle swego widzimisię, bo tylko dlatego, że wszędzie tak jest to i tutaj też, bo taka moda, bo to przyszłościowe - to jest złe podejście, bardzo krótkowzroczne, a po fakcie wyjdzie, że można było się wstrzymać i później szuka się winnego, kto podejmował nierozsądne decyzje. Postęp ma służyć ludziom, a nie ludzie postępowi, ostatnimi czasy ta zasada zaczyna ulegać zachwianiu, widzimy to chociażby w sektorach takich jak media, marketing, cyfryzacja i przemysł technologiczny - dla tej czwórki ludzie coraz bardziej stają się pożywką, dzięki której tak prężnie się rozwijają, ale coraz bardziej traktują ich przedmiotowo, mają gdzieś ich prywatność, zdrowie, liczy się tylko biznes i pieniądze. Warto aby zadały sobie pytanie co jeszcze chcą osiągnąć? do czego zmierzają?, co ich interesuje? sława?, bogactwo? władza absolutna?. W dzisiejszych czasach nic nie dzieje się przypadkiem, a jest skrupulatnie i dokładnie planowane, jak ujarzmić ludzkość kawałek po kawałku, ale wszystko oczywiście w przyjazny i demokratyczny sposób absolutnie nie wzbudzający podejrzeń, najpierw dobrowolnie, później coraz więcej chętnych, a później coś co było jedynie dodatkiem, co miało marginalny wpływ o dziwo staje się normą powszechną. Należy opanować sztukę racjonalizacji wprowadzanych zmian, wdrażać tylko te, które faktycznie pomogą, a nie zaszkodzą, nie rozleniwią, nie spłycą życia zbyt bardzo ale absolutnie nie dla zasady bo jak wszyscy to wszyscy, bo tak jest wszędzie to i u nas tak ma być, bo w przeciwnym wypadku może zostać to uznane za technologiczno-cyfrową agresję wspieraną przez media i marketing i doprowadzić do nastrojów sceptycznych społeczeństwo, a nawet do buntu przed nadmiarem zmian, transformacji czy ulepszeń. Pewne rzeczy należy pozostawić w niezmienionym kształcie, do tych rzeczy należą m.in. prywatność, budowanie relacji międzyludzkich i być może i inne kwestie pokrewne, w które absolutnie nie powinien ingerować ani marketing ani cyfryzacja ani przemysł technologiczny ani media. Nie mam nic przeciwko takiemu postępowi, który jest zrównoważony, racjonalny i zoptymalizowany, nie popieram zaś takiego, który narzuca, wprowadza rozwiązania wbrew obaw społecznych, stawia ludzi przed faktem dokonanym i bynajmniej nie jest nastawiony na dobro wspólne a na zysk mniejszych czy większych przedsiębiorstw czy korporacji.
odpowiedź