SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Google przeprasza za błąd w automatycznym tłumaczeniu na YouTubie słów Mateusza Morawieckiego o obozach śmierci (wideo)

Biuro prasowe Google Polska przeprosiło za bardzo znaczący błąd w tłumaczeniu na angielski wystąpienia premiera Mateusza Morawieckiego zamieszczonego na YouTubie. - Błąd spowodowany był przez automatyczne tłumaczenie - wyjaśniła firma.

Dołącz do dyskusji: Google przeprasza za błąd w automatycznym tłumaczeniu na YouTubie słów Mateusza Morawieckiego o obozach śmierci (wideo)

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
zed
Winą kancelarii jest brak wyłączenie autotłumaczeń i tyle. One są ładowane automatycznie, nie dodawane przez wrzucającego. Ciekawe natomiast jest działanie algorytmu google. Jak ze zdania "nie były" zrobić "były" to tylko ich tajemnica. Wiec albo specjalnie tak tłumaczył zawsze, albo widzimy w jakim momencie rozwoju autotłumaczy jesteśmy: powiesz nie ma problemu a przetłumaczy jest problem.


Tłumaczenie działa na zasadzie rozpoznawania głosu. Jeśli osoba mówi niezrozumiale lub bełkocze jak w tym przypadku, to tłumaczenie też jest bełkotliwe.
odpowiedź
User
aomi
Nowa strona gdzie Komputer czy smartfon kupisz za 100zł

www.lobade.ga
***********************
Np. Konsola NINTENDO Switch+Joy-Con Czerwony+Super Mario juz od 360zł
Nie przegap swojej okazji, sprawdź juz dziś i zgarnij Bonus Powitalny!
odpowiedź
User
Xxx
Winą kancelarii jest brak wyłączenie autotłumaczeń i tyle. One są ładowane automatycznie, nie dodawane przez wrzucającego. Ciekawe natomiast jest działanie algorytmu google. Jak ze zdania "nie były" zrobić "były" to tylko ich tajemnica. Wiec albo specjalnie tak tłumaczył zawsze, albo widzimy w jakim momencie rozwoju autotłumaczy jesteśmy: powiesz nie ma problemu a przetłumaczy jest problem.


Tłumaczenie działa na zasadzie rozpoznawania głosu. Jeśli osoba mówi niezrozumiale lub bełkocze jak w tym przypadku, to tłumaczenie też jest bełkotliwe.
Fakt, studyjne wystąpienie premiera jest bełkotem, natomiast filmiki w najniższych jakościach nagrywane ziemniakiem na dyskotece to już tłumaczy w miarę ok. Rozpoznawania zaprzeczeń jest chyba najbardziej kluczową kwestią, więc jak nie potrafi tego robić z orędzia, to sprawa śmierdzi.
odpowiedź