Ziemkiewicz zauważył we wtorek, że jego konto na Onecie jest zablokowane, otrzymał też maila od szefowej całego projektu, w którym poinformowano go o rozwiązaniu umowy. - Ta pani użyła argumentu, że „przemoc seksualna jest czymś okropnym i nie akceptuje pisania o tym w formie lekkiej” - tłumaczy publicysta w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Rafał Ziemkiewicz twierdzi, że chodzi o wpis, który opublikował na Twitterze 23 września. Wówczas, komentując sprawę gdańskiego dominikanina, który uprawiał seks z pijaną kobietą, napisał: „No cóż, kto nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej niech rzuci pierwszy kamień... Ale jak zakonnik to kara konieczna”. Tweet wywołał oburzenie opinii publicznej i był szeroko komentowany w mediach (przeczytaj więcej na ten temat).
Ziemkiewicz podkreśla jednak, że o tweecie zrobiło się głośno właśnie wtedy, kiedy Onet negocjował umowę i ją podpisywał. - Potem nic nie wskazywało na to, że ktoś chce cokolwiek w tym projekcie zmieniać. Trochę jest mi trudno wierzyć, że ten wpis jest rzeczywistą przyczyną rozwiązania umowy. Podejrzewam raczej, że był to strach przed antyrządowymi tekstami, które zacząłem zamieszczać - mówi nam Rafał Ziemkiewicz.
W Onecie pojawiły się cztery teksty Rafała Ziemkiewicza, ostatni dotyczył minister Elżbiety Bieńkowskiej. We wtorek wszystkie felietony zostały usunięte z portalu. Ostatni z nich publicysta zamieścił na swoim fanpage'u facebookowym.
Nie udało nam się na razie uzyskać komentarza redakcji Onetu w tej sprawie.
Rafał Ziemkiewicz jest stałym felietonistą tygodnika „Do Rzeczy”. Przed przejściem do Onetu jego teksty były publikowane na Interii. Publicysta zapowiada, że w obecnej sytuacji chce wznowić współpracę z Interią.
W lipcu br. Onet.pl zanotował 13,92 mln użytkowników i 2,6 mln odsłon, a same strony z informacjami i publicystyką - 7,46 mln użytkowników i 321,4 mln odsłon (według Megapanelu PBI/Gemius - zobacz jego pełne wyniki).
