InPost w połowie kwietnia 2025 roku uzgodnił zakup ponad 95 proc. udziałów brytyjskiej spółki logistycznej Judge Logistics działającej pod marką Yodel. Kwota transakcji wyniosła symbolicznego funta, przy czym InPost wcześniej udzielił Judge Logistics finansowania w formie zakupu obligacji do kwoty 106 mln funtów. A owe papiery dłużne były zamienne na udziały.
Zadłużenie Judge Logistics jest związane z ujemną rentownością firmy: w 2024 roku zanotowała 36 mln funtów skorygowanej straty EBITDA.
Okazuje się, że Jacob Corlett, poprzedni właściciel Yodel, pozwał spółkę, domagając się wyegzekwowania podpisanych przez nią warrantów. W komunikacie InPostu nie sprecyzowano, jaki dokładnie był ich przedmiot i wartość. Wskazano natomiast, że Corlett chciał, żeby większość udziałów Yodel trafiła do jego spółek Shift i Corja.

Warranty fałszywe, spółka InPostu walczy o pieniądze
W piątek InPost podał, że brytyjski sąd po zaledwie dwutygodniowym procesie oddalił pozew. Ocenił, że dokumenty złożone przez Jacoba Corletta są nieprawdziwe.
Teraz inicjatywę przejmuje Yodel. InPost poinformował, że spółka będzie kontynuować działania prawne w celu odzyskania pieniędzy, które jej zdaniem zostały z niej nieprawidłowo pobrane w ciągu czterech miesięcy, kiedy Jacob Corlett kontrolował firmę. Nie wskazano, o jaką kwotę chodzi.
InPost podkreślił, że "z zadowoleniem przyjmuje decyzję sądu, wzmacniającą jego pozycję i pozwalającą kontynuować strategiczną restrukturyzację Yodel".

W trzecim kwartale 2025 roku przychody grupy InPost w Irlandii i Wielkiej Brytanii poszybowały rok do roku z 253,8 mln do 1,03 mld zł, a liczba dostarczonych przesyłek – z 25,1 do 80,2 mln. Skorygowana zyskowność EBITDA zwiększyła się o 63,2 proc. do 88 mln zł, a marża spadła z 16,3 do 8,5 proc.
InPost kontra Allegro
W Polsce firma Rafała Brzoski od kilku miesięcy jest w trakcie sporu z Allegro, które wiosną br. zaczęło mocno promować na swojej platformie własną usługę dostaw zakupów – Allegro Delivery, kosztem opcji oferowanych przez inne firmy, m.in. InPost.
InPost ocenił, że Allegro naruszyło w ten sposób zapisy łączącej je umowy, i zażądał 98,7 mln zł kary. W związku z brakiem reakcji ze strony kontrahenta skierował sprawę do sądu arbitrażowego. Szef Allegro Marcin Kuśmierz zapewnił w listopadzie, że firma działa zgodnie z prawem i nie obawia się interwencji w tej sprawie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.











