SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Po oskarżeniach o oszustwo Grey zwraca nagrodę z Cannes Lions. „Kompromitacja nie tylko agencji, ale całej branży reklamowej”

Aplikacja „I Sea” to znakomity pomysł, który jeśli byłby dobrze wdrożony mógłby uratować tysiące ludzi. Jednak źle zrobiony, kompromituje agencję Grey Singapur i w jakimś symbolicznym sensie całą obecną w Cannes branżę. Zachwycając się sobą, możliwościami swoich umysłów, swoją kreatywnością, przestajemy zwracać uwagę na to, czy nasze pomysły jeszcze czemuś służą - sprawę zwróconej przez Grey Singapur nagrody Brązowego Lwa komentują dla Wirtualnemedia.pl Anna Pańczyk, Izabela Derda, Szymon Gutkowski i Michał Nowosielski.

Dołącz do dyskusji: Po oskarżeniach o oszustwo Grey zwraca nagrodę z Cannes Lions. „Kompromitacja nie tylko agencji, ale całej branży reklamowej”

15 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Beka z naiwnych, nic się nie zmieni
Kogoś to jeszcze dziwi w świecie klientów, którzy nie mają pojęcia o tym, co robią, a wymagania biorą z Księżyca? Oczywiście przy coraz mniejszych budżetach i coraz krótszych terminach. Przecież połowa ludzi od marketingu w tym kraju nie ma nawet pojęcia o tym, że marka powinna mieć jakąś strategię. Ba, musi ją mieć. Nawet jeśli wiedzą, to nie mają dosyć jaj, żeby wytłumaczyć to zarządowi. W końcu agencja jakoś da radę... Agencja natomiast ma ciśnienie z sieci, żeby zdobywać nagrody. Jak ma je zdobyć z takimi klientami? Z tego biorą się takie patologie, jak sytuacja z Greyem. Myślicie, że tak słabe reklamy w TV to wina agencji reklamowych? Zaręczam, że codziennie w agencjach reklamowych powstają pomysły, które wyciągnęłyby biznes klienta z dołka, zdobywając do tego nagrody branżowe. Myślicie, że klienci chcą je kupować? Nie, bo to w końcu więcej niż klienci, oni dbają lepiej i dzięki nim konsument będzie żył w krainie wiecznej szczęśliwości. Pod tymi bullshitami kreowanymi przez działy marketingu agencje podpisują się tylko dlatego, by związać koniec z końcem. Tak wygląda codzienność w tej branży, w której rządzą nie kreatywni geniusze z jednej czy drugiej agencji, tylko synowie i córeczki prezesów, którzy po galopce zostali wielkimi panami i władcami działów marketingu...
odpowiedź
User
cannenczyk
Pani, która była w jury, przyznaje, że oceniała projekt i nie wiedziała, czy jest prawdziwy czy nie.... ciekawe podejście do tematu. Brawo jury!


Pani oceniała inną kategorię

Swoją drogą jury prawdopodobnie nie miało możliwości weryfikacji - aplikacja po instalacji "udawała", że działa. Na pierwszy, a nawet drugi rzut oka nie daje się tego stwierdzić
odpowiedź
User
wojtek
uśmiałem się przy tym fragmencie "Jeden z rozmówców Wirtualnemedia.pl pragnący zachować anonimowość, a przez lata związany z sieciowymi agencjami reklamowymi, zwraca uwagę, że zaistniała teraz sytuacja z nagrodą na Cannes Lions dla Grey Singapur za aplikację „I Sea” tak naprawdę dowodzi, że klientów-reklamodawców te nagrody w ogóle nie interesują. A takie imprezy branżowe jak właśnie Cannes Lions są jedynie pretekstem do wyjazdu, szansą na dobrą zabawę przez kilka dni. - Takie konkursy jak Cannes Lions to napędzanie sztucznej kreatywności w agencjach. Tu de facto nie liczy się kreacja, ale skuteczność w zgłaszaniu projektów do nagród - uważa nasz rozmówca."
odpowiedź