SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

470 tys. widzów meczu Federer-Nadal w polskim Eurosport 1. Globalny rekord Eurosportu

Finałowy mecz mężczyzn w turnieju tenisowym Australian Open 2017 na antenie Eurosportu 1 oglądało 470 tys. widzów. Średnia widownia całego turnieju wyniosła 65 tys. osób - wynika z danych telemetrycznych udostępnionych portalowi Wirtualnemedia.pl przez Eurosport.

Dołącz do dyskusji: 470 tys. widzów meczu Federer-Nadal w polskim Eurosport 1. Globalny rekord Eurosportu

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Jacek
Kogo masz na myśli? Sidora czy Domańskiego? Obaj są świetni.


Sidor jest obecnie najlepszym komentatorem tenisowym. Natomiast to, co mówi Domański nie ma nic wspólnego ze świetnością. Podobnie jak Szpakowski w piłce nożnej, lubi się bawić w analizy wzięte z kosmosu. Zdradza też tendencje do podsumowywania meczu przed jego zakończeniem (przy stanie 3:1 dla Nadala w piątym secie, już prawie "pogrzebał" Federera. Później nie zobaczył piłki autowej Hiszpana na 3:3. Jednym słowem fachowiec, co się zowie ;) Na dodatek jest przemądrzały. Z kolei komentarz Sidora jest oszczędny, ale zwykle trafiający w punkt. Innymi słowy, obu Panów dzieli przepaść.
odpowiedź
User
Krzycho
Szpakowski to nie wiem za co on te telekamery dostaje, jest słaby, sepleni, myli zawodników, nieprawidłowo wymawia nazwiska , tylko wydzierać się potrafi, a to żeby być najlepszym komentatorem to trochę za mało.
odpowiedź
User
Nick taki
Piękny turniej, piękny comeback Fedexa :) nie mam nic przeciwko Domańskiemu, cała ekipa jest świetna ale jakoś przyzwyczaiłem sie, że finały relacjonował Stopa. Jego barwne porównania, oszczędne w słowach ale trafne uwagi (szczególnie zgryźliwe gdy gra Monfils) sprawiają, że z uśmiechem i w skupieniu oglądam każdy mecz. Może poleciał do Melbourne, choć w sobotę komentował Williamsy. Wiadomo, mistrz "halou, Wimbledon" był tylko jeden. Gubił sie w czasach współczesnych (Szpakowi to daaaleko jeszcze) ale bez jego głosu Wimbledon już to nie to samo.
PS: Rudziński już na stanowisku w E1. :)
odpowiedź