SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Rośnie rynek franczyzy. Działa na nim już ponad tysiąc marek

Oferta systemów franczyzowych szybko się rozwija, a rynek wszedł w fazę dojrzałości. Istnieje na nim już ponad tysiąc marek i konceptów. W ramach różnych systemów działa przeszło 63,5 tys. placówek – punktów handlowych i usługowych. Chociaż franczyza to inaczej biznes z instrukcją, nie oznacza to, że jest ona pozbawiona ryzyka.

Dołącz do dyskusji: Rośnie rynek franczyzy. Działa na nim już ponad tysiąc marek

17 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Janus89
Nie wiem czy taki biznes jak franczyza supermarketu jest warta tego by się przeprowadzać. Czy to aż takie pieniądze? Myślę, że w okolicy jakby byłą taka możliwość i ktoś posiadałby środki to owszem, ciekawy biznes,

chyba czasem nie są to duże odległości, a do odważnych świat należy. Ludzie narzekają, że nie ma pracy, a nie chcą poszukać poza miejscem zamieszkania...to dotyczy też zakładania firmy, gdzie w mieście powstaje kolejna pizzeria, sklep, apteka, a tamtejszy rynek już jest i tak przesycony. Jaką szansę powodzenia ma wtedy taki biznes?
odpowiedź
User
Michał

ale przecież wchodząc we franczyzę, niekiedy musimy liczyć się z tym, że niezbędna jest zmiana miejsca zamieszkania, ale to otwiera nas na nowy rynek zbytu, świeżych, zaciekawionych marką odbiorców i dzięki temu mamy szansę na lepsze obroty

Jednak za nim otworzymy taki sklep to wcześniej mamy miesiące przygotowań, szkoleń, budowy. To wszystko trwa, a i kapitał musimy również posiadać, więc przy takiej ilości wyrzeczeń przeprowadzka wydaje się już być końcowym etapem w tworzeniu całkiem nowego życia, które po kilku latach prowadzenia takiego biznesu na pewno przyniesie duże korzyści.

chyba czasem nie są to duże odległości, a do odważnych świat należy. Ludzie narzekają, że nie ma pracy, a nie chcą poszukać poza miejscem zamieszkania...to dotyczy też zakładania firmy, gdzie w mieście powstaje kolejna pizzeria, sklep, apteka, a tamtejszy rynek już jest i tak przesycony. Jaką szansę powodzenia ma wtedy taki biznes?

Właśnie o to chodzi. Poza tym nie sądzę żeby franczyzodawca ryzykował otwieranie swojej placówki w miejscu gdzie batalia o klienta jest ogromna. Wydaje mi się, że biznes jest dla osób które lubią ryzyko. Jeżeli ktoś woli spędzać dnie w domu i nie ma odwagi zaryzykować to duży biznes i ryzyko z nim związane na pewno go przerosną.
odpowiedź
User
pieniądz

ale przecież wchodząc we franczyzę, niekiedy musimy liczyć się z tym, że niezbędna jest zmiana miejsca zamieszkania, ale to otwiera nas na nowy rynek zbytu, świeżych, zaciekawionych marką odbiorców i dzięki temu mamy szansę na lepsze obroty

Jednak za nim otworzymy taki sklep to wcześniej mamy miesiące przygotowań, szkoleń, budowy. To wszystko trwa, a i kapitał musimy również posiadać, więc przy takiej ilości wyrzeczeń przeprowadzka wydaje się już być końcowym etapem w tworzeniu całkiem nowego życia, które po kilku latach prowadzenia takiego biznesu na pewno przyniesie duże korzyści.

Mnie właśnie takie coś odstrasza. Mam zostawić swój dom, rodzinę i przyjaciół aby wystartować ze swoim biznesem? Co jeśli na boku zajmuję się czymś jeszcze?


chyba czasem nie są to duże odległości, a do odważnych świat należy. Ludzie narzekają, że nie ma pracy, a nie chcą poszukać poza miejscem zamieszkania...to dotyczy też zakładania firmy, gdzie w mieście powstaje kolejna pizzeria, sklep, apteka, a tamtejszy rynek już jest i tak przesycony. Jaką szansę powodzenia ma wtedy taki biznes?

Właśnie o to chodzi. Poza tym nie sądzę żeby franczyzodawca ryzykował otwieranie swojej placówki w miejscu gdzie batalia o klienta jest ogromna. Wydaje mi się, że biznes jest dla osób które lubią ryzyko. Jeżeli ktoś woli spędzać dnie w domu i nie ma odwagi zaryzykować to duży biznes i ryzyko z nim związane na pewno go przerosną.

Owszem biznes jest dla osób gotowych zaryzykować jednak mnie przyciąga oferta muszkieterów i ich sklepów spożywczych, które w założeniu mają być dużymi sklepami osiedlowymi. U mnie w małym mieście są 3 dobrze prosperujące sklepy intermarche z czego dwa są zlokalizowane na osiedlach a trzeci w dzielnicy ze sklepami i zastanawiam się czy i ja bym nie mógł spróbować z czwartym.
odpowiedź