Ukraińcy drwią z Rosjan zaskoczonych wybuchami na Krymie. „Nie odwiedzajcie nas”

„Jeśli nie mają ochoty na nieprzyjemne wakacje, radzimy naszym drogim rosyjskim gościom: nie odwiedzajcie ukraińskiego Krymu” – w ten sposób ukraińskie ministerstwo obrony zadrwiło z zaskoczonych Rosjan, opuszczających Krym po serii wybuchów. Do zamieszczonego w mediach społecznościowych apelu dołączono film stylizowany na reklamówkę wakacyjnych kurortów. Przesłanie jest jasne: „Krym jest ukraiński”.

jk
jk
Udostępnij artykuł:

Od lutego br. trwa wojna w Ukrainie, podczas której obie strony sięgają nie tylko po arsenał środków bojowych, lecz również po propagandę internetową. Po serii niewytłumaczonych jak dotąd eksplozji w rosyjskiej bazie wojskowej na Krymie (Ukraińcy nie przyznali się do nich oficjalnie), w sieci pojawiać się zaczęły filmy, pokazujące roztrzęsionych Rosjan, którzy zmuszeni byli do przerywania sielskich wakacji na okupowanym przez Moskwę Krymie i nagłego powrotu do domów.

Do jednego z takich filmów nawiązuje w swojej najnowszej produkcji ministerstwo obrony Ukrainy. Na oficjalnym twitterowym profilu ministerstwa pojawił się film, zmontowany w duchu beztroskich, wakacyjnych reklamówek. Pokazane zostały kurorty i plaże na Kubie, w Turcji i w Dubaju. Napis brzmi: „Miałeś wiele opcji tego lata – wybrałeś Krym. Wielki błąd”.

„O ile nie mają ochoty na nieprzyjemne wakacje, radzimy naszym drogim rosyjskim gościom: nie odwiedzajcie ukraińskiego Krymu. Żadna ilość kremu przeciwsłonecznego nie ochroni przed skutkami opalania w nieautoryzowanych miejscach” – ironizują Ukraińcy, dodając w filmie wymowną planszę z napisem „Krym jest ukraiński”.

Rosyjska okupacja Krymu datuje się od 2014 roku, kiedy to Moskwa – nielegalnie i z użyciem siły – dokonała aneksji należącej do Ukrainy Autonomicznej Republiki Krymu oraz miasta wydzielonego Sewastopol, położonych na Półwyspie Krymskim.

grafika

Wojna także w sieci

Wojna w Ukrainie toczy się nie tylko w realu, lecz także w przestrzeni medialnej i w internecie. Nie wszyscy działają wówczas z pełną odpowiedzialnością. Dużą popularność w zdobył ostatnio Szalony Reporter. To tiktoker, który wyjechał na wojnę za naszą wschodnią granicę, a swoimi publikacjami prawdziwą wywołał wojnę w sieci. Umieścił w niej sporo zdjęć i filmów, pokazujących zniszczone miasta i dokumentujących wojenną rzeczywistość. Niektóre już usunął, bo użytkownicy mediów społecznościowych wytknęli mu, że lansuje się na niewyobrażalnej tragedii ukraińskiego narodu.

Nie słabnie też aktywność rosyjskich trolli w polskim internecie. W ostatnich tygodniach lipca eksperci państwowego instytutu badawczego NASK znów zidentyfikowali intensywną antyukraińską dezinformację w polskiej sieci. Szczególnie wybijała się narracja o rzekomej roszczeniowości Ukraińców przebywających w Polsce oraz o przestępstwach, których mają oni rzekomo dokonywać. Tematem aktualnym były miejsca na uczelniach, rzekomo zajmowane przez ukraińskich studentów.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu