Dziennikarz publikuje felietony na łamach tygodnika „Idziemy”. W ostatnim wziął pod lupę zjawisko fake newsów.
„Rząd chce wyprowadzić Polskę z Unii! Jarosław Kaczyński będzie współpracował z Marine Le Pen w demontażu UE! Kukiz za bezcen kupił mieszkanie w Warszawie! Prezydent po Londynie jeździł prywatną taksówką! Andrzej Duda w piątek, i to w Wielkim Poście, zajadał na nartach kiełbasę! To tytuły i nagłówki z gazet z ostatnich 10 dni. Co je łączy? To, że nie mają nic wspólnego z rzeczywistością” - zaczyna swój tekst Ziemiec.
Dalej dziennikarz pisze, że takie „newsy” lądują w przestrzeni publicznej jak kość rzucona wygłodniałym psom. A nieprawdziwe wiadomości „podchwyciły niektóre media, a część ich odbiorców święcie w to uwierzyła. Tak dzieje się z fake newsami. Niektórzy w nie wierzą, choćby dlatego że nie mają narzędzi, by je zweryfikować. Inni celowo - jak pudło rezonansowe - nagłaśniają je i w ten sposób, z „czystymi” rękoma - bo przecież niesamodzielnie - uderzają w politycznego rywala” - dowodzi Krzysztof Ziemiec. Tekst swój kończy pytaniem, czy „odpowiednie państwowe służby - niezależnie od partyjnych barw i rządów - mają o tym wiedzę i potrafią z tym walczyć”.

Tekst Ziemca wzięły na celownik inne media. „Krzysztof Ziemiec gani media za fake newsy o politykach PiS” - donosi serwis Dziennik.pl. „Dziennikarze niechętni rządom "dobrej zmiany" fabrykują fake news? Taką teorię lansuje w mediach Krzysztof Ziemiec” - pisze z kolei portal Natemat.pl. „Ziemiec pisze o fake newsach. Zgadnijcie, czy przypomniał o tym, co sam mówił w "Wiadomościach"” - dopisuje Gazeta.pl.
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Krzysztof Ziemiec mówi, że to, co się dzieje wokół jego tekstu, jest typowe dla współczesnych mediów. - Wygląda, jakby koledzy dziennikarze nie przeczytali tego tekstu, a już się wzięli za jego relacjonowanie i komentowanie, i to w tonie nieprzychylnym. Czyli tekst o fake newsach komentują za pośrednictwem kolejnych fake newsów - mówi.
Na swoim facebookowym profilu dziennikarz pisze, że teksty na przytoczonych portalach były pisane „pod tezę”. „Nie dajcie się nabrać nieprzychylnym mi kolegom z gazeta.pl, naTemat.pl, czy dziennik.pl piszącym o moim ostatnim felietonie dla tyg. Idziemy. Nie ma w nim ani jednego słowa które próbują oni włożyć w ten tekst” - czytamy we wpisie.

Informację taką kolportował także za pośrednictwem swojego konta na Twitterze.
Według danych Nielsen Audience Measurement w lutym br. średnia widownia głównego wydania „Wiadomości” wynosiła 3,04 mln widzów, co dało 19,4 proc. udziału w oglądalności pasma, w którym emitowany jest program.











