- Celem mojej wyprawy jest promowanie i inspirowanie do podróżowania rowerem nie tylko na drugi koniec świata, czasem wystarczy odcinek dom-praca-dom. Najchętniej sprezentowałabym wszystkim po jednośladzie, ale z przyczyn czysto ekonomicznych jest to niestety zupełnie niemożliwe, dlaczego też mam nadzieję, że moja wyprawa pokaże, zmotywuje i przekona, że rowerem może podróżować każdy. Nawet księżniczki.
Ania jest pełną humoru i ciepła dziewczyną, która swoją energią i śmiechem zaraża otoczenie. A przy tym jest ambitna i wytrwale dąży do wyznaczonego celu. Niestety potrzebuje wsparcia finansowego, aby zrealizować swoje marzenie. Stąd pojawił się pomysł na crowdfunding.
- Cała wyprawa będzie mnie kosztować około 4500 zł. Jako że jestem niesamowicie uzdolniona ekonomicznie, udało mi się już trochę odłożyć. Nie chcę prosić o sfinansowanie całej wyprawy, ale będę dozgonnie wdzięczna jeśli przy Waszym wsparciu uda mi się zebrać brakujące 2000 zł - zachęca na stronie swojego projektu Ania. - Na dowód tego, że samotne wyprawy nie są dla mnie totalną nowością chciałam (nie)skromnie się pochwalić, że zaliczyłam takie trasy jak: przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego (ok. 500 km), polskie wybrzeże na rowerze, piesza wędrówka Irun - Santiago - Finisterre (900 km), no i oczywiście codziennie jeżdżę do pracy na rowerze.

W realizacji projektu Anię wspierają najbliżsi oraz firma rowerowa HEAD i sklep rowerowy SPORT-BIKE&SKI. Wciąż brakuje jednak środków, aby w pełni osiągnąć zamierzony cel. Ania zbiera pieniądze na pokrycie części kosztów prowiantu, transportu oraz potrzebnego na wyprawę sprzętu. Aby wesprzeć Anię wystarczy wejść na stronę WspólnyProjekt.pl i zadeklarować kwotę wsparcia. Warto, ponieważ za każde wsparcie Ania przygotowała oryginalne nagrody! Przekonajcie się sami jakie!
dostarczył
infoWire.pl











