Film oparty jest na opowieściach zaczerpniętych z książek A. A. Milne'a, nawiązuje jednak także do wcześniejszych kreskówek.
- Powróciliśmy nie tylko do literackich korzeni, ale także do najlepszych tradycji studia Disneya - podkreśla producent, Peter Del Vecho. - Te trzy pierwsze filmy były urocze i do dziś zachowały siłę.
- Naszym zdaniem trzeba było wprowadzić dyskretnie uwspółcześniające elementy, zwłaszcza jeśli chodzi o humor i subtelne zmiany w osobowości bohaterów - dodaje reżyser. - Kubuś i Tygrys pozostali praktycznie tacy sami. Za to na przykład Królik jest chwilami trudny do polubienia, irytujący i przesadnie schludny. Jeśli chodzi o Pana Sowę, to kradnie show. Jest naprawdę zabawny w swym samochwalstwie, rozgadany i zupełnie zwariowany, ale w pozytywnym sensie.
Tym razem Kubuś przekręca wiadomość, którą zostawił mu Krzyś. Według misia wynika z niej, że jego przyjaciel został porwany przez tajemniczego stwora Bendezara. Dzielny Kubuś mobilizuje pozostałych mieszkańców lasu, po czym wszyscy ruszają z heroiczną odsieczą Krzysiowi.

W polskiej wersji językowej w roli Kubusia usłyszymy Macieja Kujawskiego.











