Legia Warszawa po serii porażek i ataku kiboli na dnie także wizerunkowo. „Kryzys większy niż za ITI”

Wskutek kolejnych porażek Legia Warszawa odpadła z Ligi Europy, a w PKO BP Ekstraklasie zsunęła się na ostatnie miejsce w tabeli. W niedzielę po meczu grupa kiboli zaatakowała piłkarzy, klub potępił to w oświadczeniu. - To, co teraz dzieje się w Legii, to konsekwencja nie jednego, ale wielu złych wyborów w ciągu kilku lat. Nie pamiętam, żeby za mojego życia Legia była aż w takim kryzysie - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Maciej Akimow, szef Shark Agency.

Tomasz Wojtas
Tomasz Wojtas
Udostępnij artykuł:

W niedzielę Legia Warszawa przegrała na wyjeździe z Wisłą Płock 0:1 i spadła na ostatnie miejsce w PKO BP Ekstraklasie. Drużyna, która w minionym sezonie zdobyła mistrzostwo, w 16 kolejkach bieżącego wygrała tylko cztery mecze ligowe, a od początku października zaledwie jeden.

Ponadto po dwóch wrześniowych zwycięstwach w Lidze Europy doznała czterech porażek i w zeszły czwartek pożegnała się z rozgrywkami. Legii udało się jedynie pokonać dwa zespoły z niższych lig w kolejnych fazach Pucharu Polski.

Stołecznej drużynie nie pomogła zmiana trenera - pod koniec października Czesława Michniewicza zastąpił Marek Gołębiewski, wcześniej szkoleniowiec drużyny rezerw. Media poinformowały, że Gołębiewski po niedzielnej porażce w Płocku złożył rezygnację.

Zajście z kibolami kolejnym ciosem dla Legii

W niedzielę wieczorem niektórzy kibice Legii Warszawa jechali po meczu za autokarem z zawodnikami i sztabem szkoleniowym. Gdy autobus dotarł do ośrodka treningowego pod Warszawa, weszli do środka i bili piłkarzy.

Kilka serwisów sportowych w poniedziałek w południe podało, że ucierpieli m.in. Mahir Emreli i Luquinhas, którzy nie zagrają w najbliższym meczu, a także Rafael Lopes. - W związku z pojawianiem się w przestrzeni medialnej sprzecznych informacji dot. wczorajszych wydarzeń z udziałem kibiców Legii, do sprawy zaangażowani zostali policjanci z wydziału do spraw zwalczania przestępczości pseudokibiców. Wszczęto czynności sprawdzające w sprawie - przekazano przed godz. 14 na twitterowym profilu Komendy Stołecznej Policji.

Legia do zajścia odniosła się w oświadczeniu wydanym dopiero po godz. 15. Klub przyznał, że chociaż jego autokar po meczu był eskortowany przez policję, w pewnym momencie został zmuszony do zatrzymania, a do środka wtargnęło kilka agresywnych osób.

- W wyniku interwencji policji grupa została niezwłocznie rozgoniona. Szczegóły zajścia weryfikowane są od wczoraj z policją, która wydała oficjalny komunikat w sprawie - opisano.

Klub podkreślił, że „traktuje incydent z najwyższą powagą i dąży do jego pełnego wyjaśnienia”. - Jednocześnie z całą mocą potępiamy wszelkie formy  agresji, na którą nie może być miejsca w sporcie niezależnie od poziomu emocji. Podkreślamy, że uważamy takie działania za nieakceptowalne i szkodliwe. Współpracujemy z policją w celu wyjaśnienia okoliczności tego zajścia i podjęcia kolejnych niezbędnych działań - wyliczono.

- Obecnie prowadzimy rozmowy z piłkarzami, po których wspólnie podejmiemy decyzje w kwestii dalszych formalnych kroków. Podjęliśmy także natychmiastowe decyzje mające na celu dodatkowe zwiększenie środków bezpieczeństwa w ramach i wokół klubowych obiektów - poinformowała Legia.

Minimum trzech piłkarzy - Mahir Emreli, Luquinhas oraz Rafa Lopes - chce odejść z Legii Warszawa rozwiązując kontrakt z winy klubu. Taką informację w magazynie „GOL” podał Maciej Iwański z TVP Sport. Azerski napastnik miał już nawet kontaktować się z prawnikami. Obecnie przebywa na L4, bo w wyniku pobicia jest niezdolny do treningów. Emreli w nocy był w szpitalu, z kolei wczoraj lekarze „oglądali” Luquinhasa.

- Kilku zawodników #Legia zamierza złożyć wnioski o rozwiązanie kontraktów z winy klubu. To straty idące w miliony euro (konieczność wypłaty całej wartości umowy przez klub) - informował Maciej Iwański. - Trwa ciężki czas dla piłkarzy @LegiaWarszawa. Po niedzielnej awanturze w autokarze kilku z nich udało się do szpitala, kilku rozważa rozwiązanie kontraktów z winy klubu. Dziś Legia odwołała trening, bo zawodnicy wciąż są w szoku - dodał Sebastian Staszewski z Interii.

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/rekordowe-627-2-mln-zl-przychodow-polskich-klubow-sezon-2020-2021-na-czele-legia-lech-i-lechia,7170088910493825a ##

Katastrofa Legii Warszawa

Maciej Akimow, szef firmy marketingu sportowego Skark Agency, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl ocenia, że ten incydent jeszcze pogarsza sytuację Legii Warszawa. - Agresja wobec piłkarzy to zachowanie skrajne, totalnie patologiczne, sytuacja niedopuszczalna. Nie chcę nie chcę oczywiście w żaden sposób bronić sprawców tego zajścia. Natomiast prezes i właściciel Legii swoimi decyzjami doprowadził do tego, że klub sportowo jest tam, gdzie jest - komentuje.

- Część zawodników po tym zajściu będzie rozwiązywała kontrakty, oczywiście z winy klubu, i wtedy Dariusz Mioduski jako właściciel będzie podstawiony w podwójnie złej sytuacji - dodaje Akimow.

Zdaniem niektórych dziennikarzy Legia Warszawa zbyt późno zamieściła komunikat na temat zajścia. Ponadto po południu pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że nowym trenerem zostanie Aleksandar Vukovic, zwolniony z klubu jesienią ub.r., a Legia nie przekazała nawet informacji o odejściu Marka Gołębiowskiego.

- Hej @LegiaWarszawa, śpicie? Szczerze mówiąc, to niepoważne względem kibiców, że od wczoraj czytają tyle informacji i plotek po meczu i jest zero oficjalnych informacji od klubu - skomentował Samuel Szczygielski z Meczyki.pl. - Jednocześnie mamy godzinę 10:20. Wczoraj zrezygnował trener, a po meczu z dwóch stron autokaru (przód i tył) weszli kibice w kominiarkach i łokciami wyprowadzali ciosy piłkarzom. Zostali szybko spłoszeni przed policję, ale nie wiadomo, czy to koniec porachunków. Klub wciąż milczy - napisał Krzysztof Stanowski z Grupy Weszło i Kanału Sportowego.

- Jeszcze jedna wątpliwość. @LegiaWarszawa pisze o wejściu do autokaru mimo eskorty policji. Z kolei policja przekazała naszemu dziennikarzowi, że nie eskortuje autokarów klubowych - zauważył Paweł Pawłowski z RMF FM.

Właściciel Legii zapowiedział nowego trenera i odpowiadał na pytania kibiców

Legia Warszawa w dolnej części tabeli była już od wielu tygodni, od końca września zanotowała siedem kolejnych porażek ligowych, wyrównując swój niechlubny rekord z 1936 roku. W drugiej połowie listopada, krótko przed meczem z Leicester w Lidze Europy, na portalu Legii ukazało się wywiad z jej szefem i właścicielem Dariuszem Mioduskim.

Włodarz klubu podkreślił, że stara się jak najszybciej zatrudnić chwalonego w ostatnich latach trenera Marka Papszuna, obecnie pracującego w Rakowie Częstochowa. Wyjaśnił, z czego wzięły się częste zmiany trenerów Legii w ostatnich sezonach. - Można stwierdzić, że potencjalnym błędem, który biorę na klatę, było zatrudnianie trenerów przede wszystkim pod wynik, pod presją czasu, mediów i różnego typu ekspertów. Podejmowaliśmy takie decyzje, bo zawsze najważniejsze było zdobycie mistrzostwa Polski i zazwyczaj ten cel osiągaliśmy. I choć zatrudniani trenerzy gwarantowali nam krótkotrwały sukces, to w dłuższej perspektywie drużyna się nie rozwijała - powiedział.

Mioduski przeprosił za słabe wyniki Legii w PKO BP Ekstraklasie. - Ta sytuacja nigdy nie powinna zaistnieć. Rozumiem gorycz kibiców. Także czuję gniew i wiem, że sytuacja wymaga nie tylko diagnozy, ale także zdecydowanych działań, które podejmujemy. Jednocześnie dziękuje całemu środowisku związanemu z naszym klubem za słowa wsparcia i kibicowską postawę w tych trudnych dla nas wszystkich chwilach - stwierdził. Zapewnił, że „sezon nie jest stracony”.

- Całkowicie nie rozumiem publikacji tego wywiadu. Jeśli wypuszcza się komunikat, że obecny trener jest tymczasowy, to co sobie tak naprawdę mogą pomyśleć zawodnicy w szatni. Pod tym względem nie było to do końca przemyślane - komentuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Maciej Akimow. - To była raczej decyzja nowych doradców wizerunkowo-PR-owych Dariusza Mioduskiego - zaznacza.

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/ekstraklasa-i-liga-transmisje-przetarg-na-prawa-telewizyjne,7170106205324929a ##

Z kolei na początku zeszłego tygodnia Mioduski odpowiadał na pytania w ramach opcji Twitter Spaces. - Ta dyskusja w była pewnym gestem odwagi: skonfrontować się otwarcie z kibicami, których w pewnym momencie rozmowy było nawet kilka tysięcy. Przy czym kibice zbyt wielu nowych rzeczy się nie dowiedzieli - zauważa Maciej Akimow.

Puchar Polski jedyną szansą dla Legii

Będąc na dnie tabeli po prawie połowie sezonu, Legia nie ma już szans, żeby wspiąć się na miejsce w czołówce zapewniające start w eliminacjach europejskich pucharów. Jedyną drogą do gry w eliminacjach Ligi Konferencji jest dla klubu zdobycie Pucharu Polski. W ostatnich miesiącach mimo kryzysu Legia zdołała przebrnąć kolejne dwie rundy, przy czym w kolejnych będzie grać z silniejszymi rywalami.

- Zdobycie tylko Pucharu Polski w tym sezonie będzie marnym pocieszeniem, ale ratowałoby budżet klubu, ponieważ ewentualny kolejny rok bez udziału w europejskich byłby dramatem - ocenia Maciej Akimow. - Jedynym pozytywem z bieżącego sezonu jest na razie to, że Legia dzięki awansowi do fazy grupowej Ligi Europy zagwarantowała sobie pewną pulę środków od UEFA, która pomoże zasypać lukę finansową. Przy czym Legia i tak nie ma obecnie komfortu finansowego, w przeciwieństwie chociażby do Lecha Poznań - zauważa.

Awans do fazy Ligi Europy oznacza ponad 40 mln zł od UEFA z praw medialnych i marketingowych, w funkcjonującej od bieżącego sezonu Lidze Konferencji premie są niższe. Legii od 2017 roku tylko raz, w tym sezonie, udało się wskoczyć do etapu grupowego Ligi Europy.

Maciej Akimow zwraca uwagę, że obecny kryzys jest tym mocniej widoczny na tle sukcesów z ostatnich lat. - Legia i jej kibice ostatnio byli przyzwyczajeni, że zdobycie mistrzostwa i Pucharu Polski jest dla klubu oczywistością. Od 2013 roku Legia tylko dwa razy nie wygrała tytułu mistrzowskiego - przypomina.

Jego zdaniem w klubie nawarstwiło się wiele problemów. - To, co teraz dzieje się w Legii, to konsekwencja nie jednego, ale wielu złych wyborów w ciągu kilku lat, tak naprawdę całego okresu samodzielnych rządów pana Mioduskiego w klubie - ocenia Akimow.

- Nie pamiętam, żeby za mojego życia Legia była aż w takim kryzysie. Jestem przekonany, że obecny kryzys przebija ten z czasów, gdy właściciele klubu było ITI - dodaje szef Shark Agency. W latach 2004-2012, gdy Legia Warszawa należała do Grupy ITI, tylko raz wygrała Ekstraklasę i raz zdobyła Puchar Polski. Przez kilka lat kibice na stadionie nie dopingowali drużyny, tylko wulgarnie obrażali ówczesnego właściciela.

W sezonie 2019/2020, którego końcówkę obciążył wybuch epidemii, Legia Warszawa osiągnęła wzrost przychodów sprzedażowych o 10 proc. do 101,9 mln zł i 7,85 mln zł zysku. Mocno zwiększyły się wpływy reklamowe, z praw mediowych i transferów, a zmalały przychody z biletów.

We wcześniejszych sezonach, i zarazem latach obrachunkowych, klub notował duże straty: w sezonie 2018/2019 było to 31,17 mln zł, a w 2017/2018 - 44,1 mln zł. Budżet obciążały wydatki na pensje, bo kadrę budowano z myślą o awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów lub Ligi Europy, który udało się osiągnąć dopiero w bieżącym sezonie.

Duże pieniądze klub dostawał natomiast ze sprzedaży młodych, polskich piłkarzy: Sebastiana Szymańskiego, Radosława Majeckiego i Michała Karbownika, posiłkował się też finansowaniem od Dariusza Mioduskiego.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online