W wybranych stacjach telewizyjnych emitowany jest spot, którego bohaterem jest mały, biały piesek, który na obroży ma żółto-niebieską zawieszkę (to barwy charakterystyczne dla sieci Lidl).
Lektor w tle mówi: “Oto piesek, który dużo szczeka, ale nie gryzie. On tylko udaje tak jak pewna sieć dyskontów, która twierdzi, że ma niskie ceny, a w rzeczywistości jest najdroższym sklepem wg czerwcowego raportu ASM Sales Force Agency”.
Wtedy na ekranie pojawia się wykres ASM Sales Force Agency. “Ostatnie miejsce jest w sam raz la kogoś, kto tylko udaje, że ma niskie ceny. Unikaj przepłacania. Sprawdzaj ceny na cenowyalert.pl”.
To już druga odsłona kampanii, w której Biedronka odnosi się do cen w Lidlu, nie podając wprost nazwy swojego konkurenta. W poprzedniej była mowa o “krowie, która dużo ryczy, a mało mleka daje”.

Biedronka odpowiada w ten sposób na prowadzoną już od wielu miesięcy kampanię Lidla, w której dyskont nie tylko podkreśla, że zakupy u konkrenta są droższe niż w Lidlu, a od początku wakacji zwraca uwagę na to - odnosząc się do okresu urlopowego - że ceny w dyskontach należących do Jeronimo Martins Polska nie są jednakowe w całym kraju i różnią się w zależności od lokalizacji.











