Bohaterowie „Powrotu do przyszłości” reklamują Toyotę Mirai (wideo)

W nowym spocie Toyoty Christopher Lloyd i Michael J. Fox ponownie wcielają się w swoje role z filmu „Powrót do przyszłości”, by zareklamować Toyotę Mirai - pierwszy seryjny samochód napędzany wodorem.

ps
ps
Udostępnij artykuł:

Trwający prawie 5 minut spot został przygotowany na fali ponownego zainteresowania filmem „Powrót do przyszłości”, w którym niebagatelną rolę odegrała data 21 października 2015 r.

Reklama opowiada historię zrealizowaną w konwencji słynnego filmu science-fiction w reżyserii Roberta Zemeckisa. Na ekranie pojawiają się ponownie aktorzy odtwarzający wówczas główne role doktora Emmetta Browna i nastolatka Marty’ego McFlya - Christopher Lloyd oraz Michael J. Fox.

W spocie zamiast legendarnego DeLoreana, który zabrał McFlya w przyszłość pojawia się inny pojazd - Toyota Mirai, pierwszy seryjnie produkowany samochód napędzany wodorem. W ten sposób reklama nawiązuje do fabuły filmu, w którym przepowiedziano zastosowanie zupełnie nowego rodzaju paliwa.

Spot zatytułowany „Fuelled by the Future” w nostalgiczny i zabawny sposób przywołuje wspomnienie jednego z kultowych tytułów lat 80. łącząc go z najnowszą technologią motoryzacyjną.

Za kreację reklamy odpowiedzialna jest agencja Droga5.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Facebook testuje pobieranie opłat od twórców i firm

Facebook testuje pobieranie opłat od twórców i firm

Media Expert śrubuje rekordy. Tyle jeszcze nie zarobił

Media Expert śrubuje rekordy. Tyle jeszcze nie zarobił

Ilu widzów miał "Raport specjalny" w TVP Info? W marcu nowe odcinki

Ilu widzów miał "Raport specjalny" w TVP Info? W marcu nowe odcinki

Potężna dezinformacja w sieci. Powielano fejka o zabójczyni 11-latki

Potężna dezinformacja w sieci. Powielano fejka o zabójczyni 11-latki

Republika weszła na nowy rynek. Taką ma konkurencję

Republika weszła na nowy rynek. Taką ma konkurencję

Magdalena Ogórek chwali się ukończeniem muzeum. "Dwa razy trafiłam do szpitala"

Magdalena Ogórek chwali się ukończeniem muzeum. "Dwa razy trafiłam do szpitala"