Autorem nowych przepisów jest rząd Najiba Razaka, premiera Malezji, który w pierwotnej wersji nowych regulacji przewidywał karanie autorów fake newsów więzieniem trwającym nawet 10 lat.
Ostatecznie w parlamencie przegłosowano łagodniejszą wersję ustawy. Zakłada ona, że za publikowanie i rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji w mediach i internecie może zostać nałożona grzywna w maksymalnej kwocie 500 tys. ringgitów (równowartość 123 tys. dol.), a także kara więzienia do 6 lat.
Nowe prawo jako fake news określa informacje w całości lub w części fałszywe, publikowane i powielane w formie tekstów, materiałów wideo lub nagrań dźwiękowych.
Karę więzienia dla autorów fake newsów planowały wcześniej także władze na Filipinach, jednak ostatecznie pomysł ten przegrał z zarzutami o niezgodność z tamtejszą konstytucją. Podobne obawy wyrażają teraz krytycy regulacji wprowadzonych w Malezji. Według nich malezyjski rząd wykorzystuje problem szerzenia dezinformacji w sieci do ograniczenia w tym kraju swobody wypowiedzi i publikacji niezgodnych z linią prezentowaną przez władze.

Problem dezinformacji jest coraz bardziej dostrzegalny w Polsce. Według badań Kantar Public fake newsy są codziennością dla połowy Polaków, a 80 proc. ocenia je za zagrożenie dla demokracji.











