Marek Goliszewski pozwie Żakowskiego, Michnika i Kublik z art. 212 kodeksu karnego

Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club, zamierza pozwać z art. 212 kodeku karnego m.in. Jacka Żakowskiego, Adama Michnika, Agnieszkę Kublik i Piotra Nowaka. Uważa, że dziennikarze dopuścili się pomówień, pisząc o jego pracy doktorskiej.

newseria / pr
newseria / pr
Udostępnij artykuł:

Swój doktorat Marek Goliszewski obronił na Uniwersytecie Warszawskim w czerwcu 2014 roku. Pisał w nim o dialogu społecznym w Polsce. O nadaniu mu tytułu Rada Wydziału Zarządzania UW miała ostatecznie zadecydować w październiku ub.r. Jej członkowie uznali jednak, że tytułu Doktora nie należy mu przyznawać.

Zdaniem prezesa BCC, taki werdykt zapadł wskutek publikacji „Gazety Wyborczej” z października 2014 roku, w których krytycznie pisano o jego pracy doktorskiej i okolicznościach jej powstania. Swoje teksty poświęcili tej sprawie m.in. Jacek Żakowski i Agnieszka Kublik. Żakowski pisał m.in. o „skandalicznym doktoracie prezesa BCC” i o tym, że podczas obrony pracy doszło do konfliktu interesów.

Marek Goliszewski w przesłanym we wtorek liście otwartym do mediów podkreśla, że w serii publikacji został pomówiony „o kumoterstwo, plagiat, łapówkarstwo i interesowność w związku z toczącym się przewodem doktorskim”.

- Nie można mówić o wykonywaniu mandatu społecznego przez tych redaktorów, którzy rozgłaszają nieprawdziwe i godzące w dobre imię zarzuty. Takie działania nie mają nic wspólnego z  realizacją misji społecznej dziennikarza i uzasadnionym interesem publicznym - pisze szef Business Centre Club.  - W moim przypadku miała nim być rzekomo „obywatelska troska” o jakość doktoratów w Polsce. Ale po zakończeniu serii artykułów wyłącznie na mój temat, autorzy nie zgłębiali już dalej sprawy. Trudno też uwierzyć w przypadek, że wybrali termin publikacji na krótko przed posiedzeniem Rady Wydziału, decydującym o nadaniu mi stopnia doktora - dodaje.

Goliszewski broni się, że oskarżano go o plagiat, a autoryzowane testy antyplagiatowe go nie wykazały, zaś Dziekan Wydziału Zarządzania UW nie wskazał, które fragmenty jego pracy miałyby być plagiatami. Podkreśla, że o celowości tematu i zasadności jego doktoratu zabrały głos autorytety jak prezes PAN prof. Michał Kleiber czy prof. Leszek Balcerowicz.

W liście szef BCC twierdzi, że Jacek Żakowski, Agnieszka Kublik oraz Piotr Nowak, publikujący w portalach Codziennikfeministyczny.pl i Strajk.eu oskarżyli go „de facto o przekupstwo i podnosili zarzuty dotyczące niskiej jakości dysertacji” (rozprawy naukowej - red). Żali się, że Żakowski ani przed, ani po opublikowaniu felietonów na temat jego doktoratu nie zadzwonił do niego.  - Kublik zaledwie raz, przed swoim pierwszym artykułem, poprzedzającym całą ich negatywną serię. I tylko po to, by nakłaniać mnie do wycofania dysertacji. Nie wycofałem  - pisze Goliszewski.

-  J. Żakowki, A. Kublik i P. Nowak w swoim krytycyzmie nie wskazali na żadne normy etyczne i prawne, które zakazywałyby potępianych przez nich więzów przyjaźni miedzy promotorami a doktorantami. Takich zakazów czy nakazów zwyczajnie bowiem w kodeksach deontologii nie ma - argumentuje prezes BCC.

Marek Goliszewski zdecydował się też pozwać Adama Michnika - Obwiniam redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” o zaniechanie sprawowania pieczy nad przygotowaniem i publikowaniem materiałów prasowych J. Żakowskiego i A. Kublik. To szczególnie przykra dla mnie sprawa. Adama Michnika poważałem. Próbowaliśmy razem ratować Unię Wolności, później budować partię z prof. Religą, B. Geremkiem i innym byłymi działaczami opozycji demokratycznej w PRL - pisze szef BCC.

Prezes BCC podkreśla, że pozywając dziennikarzy nie kieruje się potrzebą rewanżu czy odszkodowania finansowego. - Nie liczę na korzyści osobiste. Zależy mi przede wszystkim na opinii sądu i sprawiedliwym wyroku - konkluduje Goliszewski.

Wczoraj nie udało nam się uzyskać komentarza od osób, które zdecydował się pozwać Marek Goliszewski.

W art. 212 kodeksu karnego jest zapisane, że ten kto pomówi kogoś w środkach masowego komunikowania „podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. Dziennikarze od dawna apelują do polityków o jego usunięcie z kodeksu karnego.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"