Media ujawniły pierwsze fragmenty książki o Wałęsie

Lech Wałęsa był w pierwszej połowie lat 70. agentem SB okryptonimie "Bolek"; za przekazywane informacje dostał w sumie 13,1tys. zł - twierdzą historycy z IPN Sławomir Cenckiewicz i PiotrGontarczyk. Wałęsa zaprzecza głównym tezom ich mającej się ukazaćksiążki.

Redakcja Wirtualne Media
Redakcja Wirtualne Media
Udostępnij artykuł:

Książka obu pracowników IPN pt. "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek dobiografii" ma ukazać się w poniedziałek nakładem IPN, na razie wnakładzie ok. 4 tys. ezgemplarzy. Fragmentaryczne opisy książkizamieściły "Rzeczpospolita", "Gazeta Polska" i "Wprost".

Według "Rz", autorzy zrekonstruowali treści wielu dokumentów SB.Wymieniają m.in. kwestionariusz ewidencyjny internowanego Wałęsy, wktórym napisano, że był on "29.12.1970 pozyskany do współpracy zSB. W okresie 1970-1972 przekazał szereg informacji dotyczącychnegatywnej działalności pracowników stoczni". Jest też mowa o dwóchnotatkach z 1978 r. W jednej z nich oficer SB napisał, że Wałęsa"jako TW ps. +Bolek+ przekazywał nam szereg cennych informacji dot.destrukcyjnej działalności niektórych pracowników. Na podstawieotrzymanych materiałów założono kilka spraw". Według notatki,"Bolek" za przekazane informacje był wynagradzany i w sumieotrzymał 13 100 zł. "Wprost" podaje, że Wałęsa do współpracy z SBzostał pozyskany "na zasadzie dobrowolności" i pod numeremrejestracyjnym 12535. Tygodnik podaje, że "Bolek" byłwspółpracownikiem aktywnym, ale w latach 1974-1976 zacząłkrytycznie wypowiadać się o sytuacji w stoczni i w kraju. Jeden zfunkcjonariuszy SB pisał o Wałęsie: "Po ustabilizowaniu sięsytuacji w stoczni dało się zauważyć niechęć do dalszej współpracyz naszym resortem". Według "Wprost", ta postawa "Bolka"doprowadziła do "wyeliminowania go z czynnej sieci agenturalnej" 19czerwca 1976 r., "z powodu niechęci do współpracy".

Zdaniem Cenckiewicza i Gontarczyka, po upadku rządu JanaOlszewskiego w czerwcu 1992 r., Wałęsa otrzymał zgromadzoną na jegotemat dokumentację SB. Z wrócił ją po kilku miesiącach, alezdekompletowaną. Zniknęły najważniejsze dokumenty świadczące, żeurzędujący prezydent był "Bolkiem" - piszą autorzy. Badający tęsprawę 3 lata później - za zgodą następnego prezydenta AleksandraKwaśniewskiego - eseldowski szef MSW Zbigniew Siemiątkowskistwierdził, że do UOP nie wróciły m.in. "notatki i doniesieniaagenturalne L. Wałęsy" i "pokwitowania L. Wałęsy na odbiórwynagrodzenia za działalność agenturalną". Jak podaje"Rzeczpospolita", choć poproszono wtedy byłego prezydenta, abyzwrócił brakujące materiały, nigdy nie odpowiedział.

Wałęsa uważa, że teza o jego współpracy z SB jest oparta główniena kwestionariuszu internowanego, sfabrykowanym przez SB w 1980 lub1982 r., co miało służyć skłóceniu "Solidarności". Miała to byćostatnia próba złamania go po internowaniu. "Im się wydawało, żeoni (SB - PAP) mnie tym złamią, jak rzucą, że jestem agentem, żebiorę pieniądze" - stwierdził Wałęsa.

Potwierdził, że wypożyczał i przeglądał archiwalne dokumenty naswój temat, zaprzeczył jednak, jakoby miał cokolwiek z nich usunąć."Zorientowałem się, że w tych dokumentach jest parę na mój temat,zorientowałem się, że widać podróbę i szybko to kazałem sekretarkomzakleić, opieczętować i wszędzie, gdzie możliwe, napisałem +nieotwierać+" - dodał. Wałęsa twierdzi, że ktoś nie usłuchał jegozalecenia i otworzył kopertę. "Zobaczył to samo co ja i wyrzuciłpapiery, rzucając podejrzenie na mnie. A przecież naiwnym byłbymczłowiekiem, gdybym coś wyrzucił, a wcześniej zapieczętował ipodpisał" - powiedział.

Były szef MSW Andrzej Milczanowski uważa, że nie ma podstaw, bytwierdzić, że Wałęsa był agentem SB. Milczanowski nie chcekomentować też publikacji IPN, dopóki się z nią nie zapozna.

To książka, która dąży do odkrycia prawdy i jest realizacjąstatutowych obowiązków IPN - zapewnia prezes Instytutu, JanuszKurtyka. "IPN jest od spraw trudnych, ta sprawa z całą pewnościąjest trudna i jest przedmiotem debaty publicznej od bardzo długiegoczasu. Nie było do tej pory próby rzetelnego zebrania wszystkichźródeł i krytycznego ich opracowania. Próba taka wymaga wielkiejodwagi i myślę, że tylko IPN mógł taką próbę podjąć" - oceniłKurtyka.

Według byłego szefa UOP Gromosława Czempińskiego, b. prezydentLech Wałęsa nie był agentem "Bolkiem", a zgromadzone na jego tematmateriały zostały sfałszowane przez SB.

Gen. Czempiński przyznał, że widział dokumenty dotyczące Wałęsyna początku lat 90. "To były fotokopie z fotokopii, co utrudniałoustalenie ich autentyczności. Od początku traktowałem je jakofałszywki" - podkreślił.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada szefowej "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada szefowej "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"