Holenderskie media – od nadawców publicznych i komercyjnych, przez prasę drukowaną, internetową, aż po agencję ANP i związek dziennikarzy NVJ – skierowały do Bumy alarmujący list, w którym ostrzegają przed rosnącym wpływem globalnych gigantów technologicznych na krajowy ekosystem informacyjny.
Jak podaje nadawca publiczny NOS, sygnatariusze listu ostrzegają, że firmy takie jak Google, Meta czy chińskie platformy stanowią "poważne zagrożenie dla demokracji", ponieważ coraz bardziej kontorlują sposoby docierania do informacji.
W liście, którego inicjatorem jest Stowarzyszenie Demokracja i Media, podkreślono, że Holandia stoi na rozdrożu: albo informacja będzie kształtowana przez algorytmy wielkich korporacji, albo państwo stworzy własne, oparte na wartościach demokratycznych środowisko cyfrowe.

"Za chwilę nie będzie już żadnego medialnego krajobrazu" – ostrzega dyrektorka stowarzyszenia Nienke Venema, wskazując na erozję przychodów reklamowych i rosnącą niepewność, co do wiarygodności treści docierających do odbiorców.
Szczególne obawy budzi błyskawiczny wzrost popularności sztucznej inteligencji wśród czytelników. Media zwracają uwagę, że użytkownicy coraz częściej poprzestają na odpowiedziach generowanych przez wyszukiwarki i systemy AI, zamiast korzystać z pełnych artykułów dziennikarskich. Organizacje apelują, by bezpieczeństwo informacyjne stało się jednym z kluczowych tematów negocjacji koalicyjnych.
Sygnatariusze proponują, by za politykę medialną, jak i technologiczną odpowiadał jeden minister, argumentując, że granice między tymi obszarami "praktycznie zanikły". Wzywają także do szybkiego wdrożenia unijnych regulacji oraz wzmocnienia nadzoru nad pluralizmem medialnym w kraju.

Według NOS to pierwszy przypadek, gdy tak wiele redakcji – od NPO i Talpy, przez DPG, Mediahuis i "FD", po tygodniki "De Groene", "Vrij Nederland", "FTM" i "De Correspondent" – wspólnie zwraca się do polityków. "Publiczne i prywatne media są gotowe działać razem, ale państwo musi stworzyć ku temu warunki i skutecznie przeciwdziałać nieuprawnionemu wykorzystywaniu naszej treści przez platformy technologiczne" – podkreśla Venema.
Wiosną holenderskie redakcje zawarły porozumienie z Google dotyczące wykorzystywania fragmentów ich treści, wynikające z unijnej dyrektywy o prawach autorskich, ale – jak zaznaczają – nie rozwiązuje ono kluczowych problemów związanych z dominacją Big Techu.
Źródło: PAP











