W kolacji prezydenta USA w Ogrodzie Różanym mają uczestniczyć założyciel Microsoftu Bill Gates, szef Apple'a Tim Cook, dyrektor Mety Mark Zuckerberg i kilkunastu innych szefów największych firm z branży technologii i sztucznej inteligencji - przekazał Biały Dom.
Na liście gości nie ma Elona Muska, byłego bliskiego współpracownika Trumpa, który w lipcu wszedł w publiczny spór z prezydentem USA na temat ustawy o cięciach podatkowych i wydatkach.

Musk wycięty z otoczenia Trumpa
Patrząc na historię ich relacji w ostatnich kilku miesiącach, raczej nikt nie powinien czuć się zaskoczony. Należy się jednak zastanowić, czy Trump postępuje słusznie, robiąc z Muska wyrzutka i zabierając mu miejsce przy stole z Gatesem, Cookiem czy Zuckerbergiem. Nie jest tajemnicą, że Elon Musk jest specyficzną osobowością, która może różnie zinterpretować takie zachowanie.
To będzie drugie takie spotkanie szefów największych firm technologicznych. Pierwsze miało miejsce podczas zaprzysiężenia Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Co ciekawe, wyceny spółek należących do osób, które gościły na tym wydarzeniu, spadły w ciągu kolejnych tygodni w sumie o 1,5 bln dolarów.
250 milionów dolarów wydane na kampanie Trumpa Muskowi się nie zwracają
Właściciel xAI bardzo mocno angażował się w prace administracji publicznej. Chciał dokonać cięć, dzięki którym USA oszczędziłoby 2 bln dolarów. Jednak licznik stanął na "zaledwie" 150 miliardach dolarów, a sam Musk przyznał, że starcie z administracją federalną było "znacznie trudniejsze, niż przewidywałem". Określił swoje zmagania na rzecz reform jako "ciężką walkę".

Między Trumpem a Muskiem doszło też do dosyć intensywnej wymiany zdań w social media. Ten drugi coraz częściej irytował się kolejnymi działaniami Trumpa i jego administracji, takimi jak wchodzenie we współpracę z konkurencyjnym do xAI OpenAI czy też cięcia ulg podatkowych na samochody elektryczne, które uderza bezpośrednio w należącą do niego Teslę. W efekcie zrezygnował z pracy w Departamencie Efektywności Rządowej (DOGE), który to właśnie był odpowiedzialny za dowiezienie wcześniej wspomnianych 2 bln oszczędności.
250 milionów dolarów zostało przekazanych na kampanie Trumpa, z których tak na dobrą sprawę Musk nic nie zyskał. Przeciętny człowiek zapewne poczułby się bardzo sfrustrowany.
O czym będzie rozmawiał Trump z przedstawicielami technologicznych korporacji?
Możemy się tylko domyślać, co znajdzie się w "menu" tej kolacji. Tematem numer jeden powinna być sztuczna inteligencja, nad którą pracują firmy zaproszonych gości. Możliwe, że poruszona zostanie sprawa DSA, który znacząco utrudnia amerykańskim big techom działanie w Unii Europejskiej.

Można też obstawiać, że sporo czasu zostanie poświęcone Chinom, które są teraz rywalem numer jeden nie tylko dla Trumpa, ale też dla zaproszonych przez niego gości.











