Terminem moneyback określamy promocję, która polega na zwrocie określonego procentu od obrotów wykonanych kartą płatniczą. Na koniec miesiąca bank sumuje ile klient wydał za pomocą karty, odlicza określony procent i przelewa na konto użytkownika. Z reguły zwrot wynosi od 1 do 3 proc., ale nie więcej niż około 50 zł miesięcznie. W skali roku można odzyskać nawet 760 zł. Niestety, takich programów jest coraz mniej.
– Banki finansują tego typu bonusy między innymi z prowizji pobieranych od punktów akceptujących karty płatnicze. Po obniżce opłaty interchange z 1,6 proc. do poziomu 0,2-3 proc. banki mniej chętnie sponsorują nagrody dla klientów. Dziś musiałyby łożyć z własnej kieszeni, wcześniej nagrody dla klientów były „sponsorowane” przez handlowców płacących bardzo wysokie prowizje – komentuje Wojciech Boczoń, analityk Bankier.pl.

Z analizy Bankier.pl wynika, że konta z moneybackiem znajdziemy dziś w 9 bankach. Nie wszędzie jest to jednak zwrot od płatności kartą. BZ WBK, czy Getin Bank proponują klientom zwrot od wartości opłaconych rachunków za energię czy inne media. Z kolei w iKoncie od BNP Paribas Banku jest moneyback na poziomie 3 proc., ale od transakcji wykonanych kartą przez aplikację PayU. W niektórych bankach moneyback dotyczy tylko transakcji wykonanych w określonych punktach handlowych. Przykładowo Eurobank zwraca 5 proc. za wydatki kartą do konta na sport, rekreację i rozrywkę, a Toyota Bank oddaje od 2 do nawet 10 proc. za paliwo.
Haczyk za haczykiem
Z reguły programy moneyback są pełne haczyków. Mogą z nich korzystać tylko wybrani klienci, lub osoby, które spełniają określone warunki. Na przykład w mBanku, żeby dostać zwrot w wysokości 2 proc. Miesięcznie, trzeba zasilać konto kwotą nie niższą niż 1000 zł i wydawać kartą minimum 250 zł. Dodatkowo z oferty mogą skorzystać tylko nowi klienci.

– Programy moneyback są bardzo skutecznym narzędziem do promocji transakcji bezgotówkowych, ale nie najważniejszym. Moneyback to produkt dla osób, które aktywnie korzystają z kart płatniczych i jednocześnie odnotowują stosunkowo wysokie wpływy na konto. Przy moneybacku wynoszącym 2% wartości transakcji, by uzyskać 50 zł zwrotu trzeba dokonać zakupów kartą na łączną kwotę 2,5 tys. zł. W Polsce, wciąż mało który klient banku może sobie na to pozwolić. Zwykle miesięczne zwroty wynoszą kilka lub kilkanaście złotych – komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
Zobacz zestawienie kont z moneybackiem: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Konto-z-moneybackiem-Ktore-banki-placa-klientom-7246056.html
Analizy Bankier.pl

dostarczył
infoWire.pl











