Ten tekst mógłby powstać latem albo jesienią, niekoniecznie zimą. Bo mimo że schyłek kalendarzowego utarło się uważać za najlepszy czas do podsumowań, w gruncie rzeczy zawsze jest pora na... ubezpieczeniowy rachunek sumienia. Kto korzysta z nieobowiązkowych ubezpieczeń, ten od momentu zapłacenia pierwszej składki prawdopodobnie nie raz obiecywał sobie, że wreszcie zaktualizuje wiedzę o bieżących cenach ubezpieczeń. Nie zrobił tego, bo niechętnie wraca się do tematu pieniędzy wydanych li tylko na "spokojny sen". Ta reguła po prawdzie brzmi jednak inaczej: im częstsze powroty do tematu, tym więcej można na nich zyskać.Na uznanie zasługuje ten, kto poza obowiązkową polisą OC sięga po szerszą ubezpieczeniową ochronę. Pod warunkiem, że to on wybrał polisę, a nie ona jego. Kto z braku asertywności nabył ubezpieczenie, bo nie umiał odmówić, ten powód do dumy ma wątpliwy. I dla takich jest jednak ratunek - nigdy nie jest za późno, by zrobić porządki w swoich ubezpieczeniach. Zacząć warto od tych najprostszych.

Więcej: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Niepotrzebnym-ubezpieczeniom-dziekujemy-2255008.html. Przy powoływaniu się na tekst prosimy o podanie źródła Bankier.pl oraz nazwiska autora.
Malwina Wrotniak, Bankier.pl











