Nietypowe zachowanie CEO firmy Palantir miało miejsce podczas rozmowy z Andrew Rossem Sorkinem, dziennikarzem "The New York Times". Wywiad odbywał się w trakcie wydarzenia DealBook Summit 2025, organizowanego przez "The New York Times".
Dziennikarz pytał Karpa o rolę firmy Palantir w polityce imigracyjnej USA za czasu Donalda Trumpa. CEO bronił współpracy firmy z administracją Trumpa i odpierał zarzuty, że Trump jest "faszystą" oraz że jego firma "wspiera faszyzm".
Poza ożywioną dyskusją dało się zauważyć silną nadpobudliwość ruchową CEO: wiercił się na krześle, szarpał za podłokietniki i oparcie, kiwał całym tułowiem, a także gwałtownie gestykulował rękami podczas mówienia. Wideo z wywiadem szybko stało się viralem w mediach społecznościowych. Zachowanie, które wielu uznało za "aroganckie", przykuło uwagę mediów i inwestorów.

Szybka reakcja PR-u
W odpowiedzi na słowa krytyki ze strony opinii publicznej firma Palantir wprowadziła nowy program stypendialny dla neuroróżnorodnych talentów. Alex Karp, który sam boryka się z dysleksją, zapowiedział, że neuroróżnorodne osoby będą miały wyjątkowy wpływ na przyszłość kraju. Jak się jednak okazało, nowy program, prowadzony w Nowym Jorku i Waszyngtonie, nie jest jednak klasyczną inicjatywą na rzecz różnorodności, co zaznaczyła firma.
Sytuację skomentował na Facebooku przedsiębiorca i inwestor Artur Kurasiński:
"Palantir - czołowa firma ery trumpizacji której założyciele głoszą miłe dla ucha alt-right hasła doznała małego PR'owego pożaru w ten weekend. W trakcie wywiadu Alex Karp (CEO) nie był w stanie usiedzieć w miejscu. Złe języki w internecie pisały, że to od zażycia substancji psychoaktywnych więc firma stwierdziła, że muszą "wyprostować" sytuację - ogłoszono, że jeśli podobnie jak CEO Palantira nie umiesz usiedzieć na miejscu to znaczy, że jesteś neuroróżnorodny i zapraszamy cię do pracy u nas ("Neurodivergent Fellowship" [stypendium dla osób z zaburzeniami neurologicznymi - red.]).

Karp dodał "The neurally divergent (like myself) will disproportionately shape America's future" [osoby o odmiennym układzie nerwowym (takie jak ja) będą miały nieproporcjonalnie duży wpływ na przyszłość Ameryki - red.].. No i wypadałoby przyklasnąć, przecież dokładnie chyba wszystkim chodzi żeby wszyscy mogli pracować, prawda? I nagle do PR Palantira dotarło co zrobili - firma kojarzona z Trumpem bocznymi drzwiami wprowadza złe, ohydne DEI do świata tech!! Natychmiast nas na stronie pojawił się zapis, że absolutnie "this is not a diversity initiative" [nie jest to inicjatywa na rzecz różnorodności - red.]. Witajcie w świece prawackich fikołków".
Ogromne wpływy firmy. Na czym zarabia Palantir
Palantir Technologies, firma założona przez Petera Thiela, Alexa Karpa i Joe Lonsdale’a w 2004 roku, zyskała reputację jednej z najbardziej wpływowych firm technologicznych na świecie. Specjalizując się w analizie danych i oprogramowaniu wywiadowczym, Palantir odgrywa kluczową rolę w zbieraniu, przetwarzaniu i wizualizacji informacji dla rządów oraz agencji wywiadowczych.

Jak podaje serwis Akademia Wywiadu, Palantir od samego początku budował bliskie relacje z agencjami wywiadowczymi, takimi jak CIA, NSA, a także międzynarodowymi partnerami USA.
Z początkiem listopada br. polskie Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało list intencyjny z Palantir Technologies. Jak podaje serwis Biznes Alert, oficjalnie chodzi o analizę Big Data dla bezpieczeństwa narodowego. W praktyce – o potężne narzędzia analityczne, z których korzystają CIA, FBI, amerykański Departament Obrony, służby imigracyjne (ICE), a także izraelskie wojsko podczas działań w Strefie Gazy.











