- Niekiedy czuję, że nie mam już siły, aby bronić moich obrazów - wyznał Stone. - Kiedy "Nixon" i "Męska gra" spotkały się z miażdżącą krytyką, dotarło do mnie, że nie będę drugim Clintem Eastwoodem czy Martinem Scorsese. I nie mam z tym problemu. Wiem jednak, że nawet najśmieszniejsza komedia zrobiona przeze mnie zostanie oceniona źle.
Stone otrzymał dotychczas statuetki Oscara za filmy "Pluton" oraz "Urodzony 4 lipca".












