Krajowa Rada Radiofonii i Telewzji odmówiła zajęcia się sprawą reportażu "Wirus LGBT". Materiał usunęło z internetu samo Radio Maryja.
"To kolejny raz kiedy medium, po naszej interwencji, w obawie przed konsekwencjami kasuje sporną audycję jeszcze przed rozstrzygnięciem sporu. W 2022 roku Radio Maryja usunęło audycję z homofobicznymi wypowiedziami wiceministra sprawiedliwości" – zwraca uwagę fundacja Basta.
Poprzednio chodziło o słowa wiceministra sprawiedliwości i posła Solidarnej Polski Marcina Baranowskiego o społeczności LGBT a audycji "Aktualności Dnia" w 2022 roku w Radiu Maryja. "Agresja lobby homoseksualnego", "ataki na rodzinę, na Kościół, na państwa narodowe, na suwerenność", "zinstytucjonalizowana dewiacja" – takie słowa padły z ust Baranowskiego na antenie rozgłośni. Wówczas również nie było reakcji KRRiT, mimo że materiał zniknął ze strony radia i kanału na YouTube.

KRRiT odmawia wszczęcia postępowania ws. "Wirusa LGBT"
Tym razem KRRiT odmówiła wszczęcia postępowania, chociaż jak podkreśla fundacja Basta, organ nie zapoznał się z audycją, której dotyczył wniosek. Organ oparł decyzję na wyjaśnieniach nadawcy.
Redemptoryści zapewnili, że materiał był jedynie "krytyką ideologii", a "program prezentuje problemy życia społecznego z punktu widzenia wiary chrześcijańskiej i społecznej nauki Kościoła katolickiego. Natomiast poglądy i wartości wyznawane przez przedstawicieli środowiska LGBT+ są często sprzeczne z katolickim systemem wartości".
Zdaniem fundacji Basta audycja była pełna języka odczłowieczającego, skojarzeń z "wirusem", "krzywdą dzieci" i "demoralizacją" oraz powielaniem narracji typowej dla propagandy nienawiści,. Fundacja uważa, że nie miało to dla KRRiT znaczenia.

– Organ, który ma stać na straży standardów medialnych, nawet nie obejrzał materiału, którego dotyczyła skarga. To sytuacja absurdalna i niedopuszczalna – skomentował Bartosz Staszewski z fundacji Basta.
– Jeżeli określenie społeczności LGBT per wirus jest uważane za element debaty społecznej to jesteśmy w ciemnej dolinie – dodał Bartosz Staszewski.
W skardze do WSA fundacja zarzuca przewodniczącej KRRiT między innymi:

- "całkowity brak ustaleń faktycznych – organ nie zapoznał się z audycją, nie porównał twierdzeń nadawcy z jej treścią;
- naruszenie zasady bezstronności – argumentacja KRRiT jest niemal słowo w słowo powtórzeniem stanowiska redemptorystów;
- odebranie fundacji prawa do udziału w postępowaniu – mimo że występowała jako strona, nie umożliwiono jej wypowiedzenia się o zebranych materiałach;
- błędną interpretację "interesu społecznego" – KRRiT uznała, że interes społeczny istnieje tylko wtedy, gdy organ przewiduje, iż w przyszłości wyda decyzję zgodną z wnioskiem. To pogląd sprzeczny z orzecznictwem NSA, które mówi dokładnie odwrotnie".
Fundacja Basta domaga się od sądu uchylenia postanowienia KRRiT, zobowiązania organu do wszczęcia postępowania wobec nadawcy i zasądzenia kosztów postępowania.










