Sprawy sądowe związane z kontrowersyjnymi i często wręcz szokującymi publicznymi wypowiedziami to nie pierwszyzna dla Rafała Ziemkiewicza. Publicysta we wrześniu zeszłego roku cieszył się z wygranej w sądzie z Ośrodkiem Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, a kilka tygodni później został skazany na prace społeczne w związku ze słowami na temat wicenaczelnego “Gazety Wyborczej” Bartosza T. Wielińskiego.
W poniedziałek 6 maja o kolejnym procesie, który nie poszedł po myśli Ziemkiewiczam poinformował Bart Staszewski. Znany aktywista zajmujący się przede wszystkimi prawami osób LGBT+przekazał na platformie X, że Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia wydał wyrok w sprawie o pomówienie, którego rzekomo miał dopuścić się Rafał Ziemkiewicz, w związku z postem opublikowanym 1 stycznia 2023 roku na Twitterze.

Rafał Ziemkiewicz skazany na 3 miesiące pozbawienia wolności
Jak opisał Bart Staszewski, sąd najwyraźniej przychylił się do argumentów przedstawianych przez jego stronę i uznał Ziemkiewicza winnym. - Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia uznał Rafała Ziemkiewicza za winnego pomówienia i znieważenia i skazał go na 4 miesiące ograniczenia wolności, publikacje wyroku w internecie, 5.000 PLN na cel społeczny i zwrot kosztów procesu. Wyrok jest nieprawomocny - przekazał na platformie X. Kara ograniczenia wolności w praktyce oznacza wykonywanie prac społecznych.
Czytaj też: Rafał Ziemkiewicz o ułaskawieniu przez prezydenta: wszyscy podatnicy powinni się cieszyć

Jak dowiedziały się Wirtualnemedia.pl, Rafał Ziemkiewicz planuje najprawdopodobniej odwołać się od wyroku, z którym się nie zgadza. O samym rozstrzygnięciu procesu dowiedział się jednak właśnie od naszej redakcji. Według informacji, które przekazał nam Staszewski, Ziemkiewicza nie było na sali sądowej w momencie ogłoszenia decyzji.
Ziemkiewicz o wyroku: kolejny eksces
- Tam jest loteria w tych sądach, czasem się wylosuje uczciwy wyrok, czasem idiotyczny. Jeżeli to jest I instancja, to pewnie będzie i druga. Nie jest człowiekiem popularnym wśród sędziów warszawskich. Tego typu sprawy są zawsze niejasne w orzekaniu, bo uzależnione od subiektywnych ocen - mówi nam Rafał Ziemkiewicz.
Dziennikarz po dodatkowe szczegóły odsyła do zajmującego się sprawą w jego imieniu mecenasa, przy czym potwierdza, że zamierza odwołać się od wydanego wyroku. - Zapewne tak. To jest raczej oczywiste, że się nie zgadzam z takim wyrokiem, o którym pan mi tu mówi - podsumował Rafał Ziemkiewicz.

- Kolejny eksces warszawskiej justytucji: zostałem podobno skazany karnie za nazwanie Barta Staszewskiego kłamcą. Staszewski zeznał, że wcale nie twierdził, że w Polsce są "strefy wolne od LGBT" bo to był tylko taki artystyczny happening. Sąd tę argumentację podzielił - dodał Ziemkiewicz na platformie X.
Profil Rafała Ziemkiewicza na tej platformie obserwuje 308 tys. użytkowników.












