Związkowcy 4 września br. w mailu do pracowników napisali, że “ten Zarząd nie cofnie się przed całkowitym wyprowadzeniem produkcji telewizyjnej na zewnątrz”. O tym planach mówili też w różnych mediach, np. w “Naszym Dzienniku”, gdzie 24 września br. znalazło się sformułowanie „Przyczyną konfliktu jest, jak twierdzi Markowska-Wójcik (przewodniczą Wizji - przyp.), przede wszystkim wyprowadzanie na zewnątrz telewizyjnej produkcji”
Jacek Rakowiecki, rzecznik prasowy TVP, w oświadczeniu przesłanym do Wirtualnemedia.pl, poinformował, że informacje te są nieprawdziwe. - Produkcje zewnętrzne to zaledwie 10-12 proc. kosztów ogólnych Telewizji Polskiej i - co równie istotne - pozostają one za kadencji obecnego Zarządu praktycznie bez zmian. Nie ma też żadnych planów ich zwiększania, ponieważ dla TVP absolutnym priorytetem jest i będzie zawsze produkowanie maksymalnej liczby programów siłami wysoko profesjonalnej własnej kadry - napisał Rakowiecki.
Na potwierdzenie swojej tezy przytoczył dane liczbowe, z których wynika, że pierwszych ośmiu miesiącach udział wydatków na produkcję zewnętrzną w kosztach ogólnych TVP wyniósł 9,8 proc. (było to 89 mln zł), w 2012 roku było to 10,8 proc. (165,55 mln zł), w 2011 roku - 12,2 proc. (214,47 mln zł), a w 2010 roku - 12,3 proc. (215,68 mln zł).
- W poszukiwaniu poparcia strajkowego władze związku Wizja nie cofają się przed żadnymi, niejednokrotnie już dementowanymi, kłamstwami, które mają dezinformować opinię publiczną nastawiając ją przeciw TVP oraz celowo bulwersować i irytować pracowników telewizji publicznej - napisał Rakowiecki w oświadczeniu.
Ostatnio w referendum strajkowym, zainicjowanym przez Wizję, większość pracowników opowiedziała się za przeprowadzeniem w spółce strajku. Zanim on jednak nastąpi, mają się odbyć rozmowy ostatniej szansy między związkowcami a prezesem TVP Juliuszem Braunem.
