Film „Barbie” stał się najlepiej zarabiającym obrazem studia Warner Bros. w całej jego historii. Nie został także pominięty w trwającym właśnie amerykańskim sezonie nagród filmowych. W czasie niedawnej gali Critics Choice Awards, czyli podczas rozdania nagród filmowych i telewizyjnych przyznawanych przez amerykańskich krytyków laureatką statuetki See Her Award została America Ferrera (najbardziej znana z głównej roli w serialu „Brzydula Betty”) za rolę Glorii w filmie „Barbie”.
Aktorka z tej okazji wygłosiła długą mowę o tym, że jako dziewczynka nie mogła odnaleźć swojej wizualnej reprezentacji w filmach i serialach, ale kochała kino i szukała siły w ulubionych bohaterkach, a dzisiaj cieszy się, że kolejne pokolenia dziewczynek mogę identyfikować się z bohaterkami ze względu na zróżnicowane narracje, skupiające się także na mniejszościach etnicznych. Ferrera jako Amerykanka honduraskiego pochodzenia podkreśliła, że ważne jest, aby każdy niezależnie od koloru skóry, płci, czy stanu zdrowia mógł wieść pełne życie i być dostrzeganym jako człowiek. Nawiązała tym samym do faktu, że w przeszłości bohaterki ciemnoskóre czy o korzeniach latynoamerykańskich pojawiały się w serialach i filmach jako służące, pokojówki i pomoce domowe. Pełniły jedynie określone funkcje, były uwięzione w stereotypowym wizerunku.

Aktorka opublikowała również podziękowania na swoim profilu na Instagramie i wówczas głos zabrała ikona kina lat 90. Sharon Stone. Stone napisała, że cieszy się, iż zaszły takie zmiany i głos kobiet jest słyszalny, ponieważ sama gdy w latach 90. proponowała (mając wsparcie szefa firmy Mattel) stworzenie filmu o lalce Barbie, została wyśmiana przez przedstawicieli studia filmowego.
Czy był to nieodpowiedni moment, a może jako społeczeństwo byliśmy niewystarczająco wyemancypowani? I czy film o Barbie w latach 90. odniósłby taki sam sukces jak w 2023?

Film „Barbie” dostępny jest w Polsce w ofercie HBO Max.











