Jak przypomina Reuters, rząd naciska na to, by platforma zacieśniła kontrolę sprzedawanych produktów. - Wiemy, jak potężny jest Shein z technicznego punktu widzenia (...), dlatego możemy przypuszczać, że ma środki techniczne, technologiczne i finansowe, by prowadzić te kontrole. Faktem jest, że tego nie robi - powiedział przedstawiciel resortu finansów, którego nazwiska Reuters nie podał.
Co dalej z Shein we Francji?
O zawieszenie strony internetowej Shein zwróciły się władze. Rząd interweniował 5 listopada, gdy odkryto, że za pośrednictwem Shein oferowane były na sprzedaż lalki erotyczne o wyglądzie dzieci. Rząd wszczął procedurę zawieszenia Shein i dał platformie 48 godzin na dostosowanie się do obowiązujących przepisów. Według władz zostało to wykonane - platforma wycofała nielegalne produkty. Niemniej procedury sądowe są kontynuowane.

Czytaj także: Wielka kontrola przesyłek Shein w Paryżu
Według dziennika "Le Parisien" sąd może podjąć decyzję w sprawie deindeksowania strony i aplikacji Shein. Przedstawiciele Shein mieli również stawić się w środę przed komisją parlamentarną, ale spotkanie to zostało przełożone na grudzień.
Prokuratura decyduje ws. eBay
Jednocześnie agencja AFP poinformowała, że francuska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie platformy e-commerce eBay, którą podejrzewa o sprzedaż nielegalnych we Francji produktów. Jest to już piąta platforma internetowa objęta dochodzeniem w tej sprawie. Pozostałe to: Shein, AliExpress, Temu i Wish.
Prokuratura wszczęła śledztwo po tym, jak Dyrekcja Generalna ds. Konkurencji, Konsumentów i Zapobiegania Nadużyciom (DGCCRF) podała, że znalazła w ofercie eBay niedozwolone produkty. Minister handlu Serge Papin przekazał, że DGCRF ujawniło w listopadzie, że "platformy e-commerce Wish, Temu, AliExpress i eBay sprzedawały broń kategorii A, m.in. kastety i maczety".

Źródło: PAP












