Fani amerykańskiego kina otrzymali właśnie smutną wiadomość, która dotyczy zdobywczyni nagrody dla najlepszej aktorki na festiwalu w Cannes za film “Trzy kobiety”. Shelley Duvall zmarła 11 lipca w swoim domu w Blanco w stanie Texas. Miała 75 lat.
Wieści o śmierci aktorki podał jej wieloletni partner, muzyk, scenarzysta i reżyser Dan Gillroy. W oświadczeniu przesłanym do prasy artysta nie ukrywał, że choć odczuwa głęboki smutek, to sama Duvall jest już “wolna”. Gwiazda “Lśnienia” zmarła w wyniku komplikacji związanych z cukrzycą.
Shelley Duvall nie żyje
W trakcie swojej kariery Shelley Duvall współpracowała z najwybitniejszymi hollywoodzkimi reżyserami. Jej stałym artystycznym partnerem był Robert Altman, dla którego wystąpiła w filmach “Brewster McCloud”, “McCabe i pani Miller”, “Złodzieje jak my”, “Nashville”, “Buffalo Bill i Indianie”, “Trzy kobiety” (dostała za nią nagodę w Cannes) i “Popeye”. Oprócz tego zagrała w takich produkcjach jak “Annie Hall”, “Roxanne”, “Bandyci czasu”,"Frankenweenie", “Na samym dnie” czy w “Portrecie damy”.

Dziś jest jednak najlepiej kojarzona z filmem “Lśnienie”, gdzie musiała przetrwać trudną współpracę ze Stanleyem Kubrickiem, który wymagał od niej niekiedy nawet 100 dubli. W 2002 roku zrezygnowała z aktorstwa, by powrócić tylko na moment w niezależnym horrorze “The Forest Hills” z 2023 roku. Od lat mieszkała w Texasie, gdzie była doceniania przez lokalną społeczność, ale też znana ze swojej ekscentryczności.
- Moja droga, słodka, partnerka życiowa i przyjaciółka opuściła nas ostatniej nocy. Ostatnio towarzyszyło jej zbyt wiele cierpienia, ale teraz jest już wolna. Leć, moja piękna Shelley - napisał Gillroy w oświadczeniu wysłanym do mediów.











