"Siódme: nie kradnij newsa". Dlaczego w Polsce niektóre media mają z tym problem?" [FELIETON]

"Media: Szymon Hołownia chce odejść z polskiej polityki". "Media: Hołownia chce porzucić politykę". Tak w poniedziałkowy poranek niektóre portale informowały, jaki pomysł na siebie ma były dziennikarz, a dziś marszałek Sejmu. A cóż to za tajemnicze media? Jakie tam tajemnicze. To Onet podał jako pierwszy. Ale po co dawać w tytule tak od razu "po nazwisku".

Robert Feluś
Robert Feluś
Udostępnij artykuł:
"Siódme: nie kradnij newsa". Dlaczego w Polsce niektóre media mają z tym problem?" [FELIETON]
Fot. Jeremy Bishop / Unsplash.

Nasze media miewają kłopot z jasnym informowaniem swoich odbiorców, że to, o czym piszą, mówią lub pokazują, nie zawsze jest ich wytworem ich newsroomów. Nic w tym dziwnego, że nawet potężne portale, radia czy telewizje informacyjne nie są w stanie wyprodukować tylko i wyłącznie ekskluzywnych treści. Dlatego np. spora część tekstów publikowanych przez duże serwisy horyzontalne to tak zwane "omówki", czyli artykuły, których źródłem są informacje publikowane przez konkurencję.

Najważniejsze w przypadku pisania takiego omówienia jest podanie źródła. Gdy nie ma słowa o źródle, to mamy do czynienia ze zwyczajną kradzieżą czyjejś własności. Do takich sytuacji nie dochodzi na szczęście na jakąś masową skalę.

Ale niektóre redakcje "opatentowały" sposoby obejścia świętego obowiązku podania źródła. I pojawia się np. taka formułka: "nasi dziennikarze potwierdzili informację, że…". No co za wspaniały sukces tych dziennikarzy. W ferworze tylko brakuje informacji, kto pierwszy tę informację ujawnił.

W przypadku wspomnianego materiału o marszałku Hołowni poważne media nie pozwoliły sobie na jakieś kombinacje w treści i źródło było podawane. Ale zawsze można "ściemnić" w tytule. Stąd te tajemnicze "media", od których zaczynają się tytuły. Po co taki zabieg? Nie rozumiem tego. Co przez to osiągnęły? Co by się stało, gdyby zamiast "media" pojawiło się słowo "Onet". Czy czytelnik Wirtualnej Polski z krzykiem by wyszedł z serwisu i przeniósł się do Onetu, widząc tę nazwę w tytule? Nie, zostanie przy "wupie".

Jeszcze jakoś tam mogę zrozumieć wstrzemięźliwość WP w szermowaniu nazwą najgroźniejszej konkurencji. Ale ten pierwszy przykład tytułu z leadu to twórczość… Business Insider Polska. Przecież to redakcja z tej samej grupy wydawniczej co Onet. Co więcej, zabiegająca o to, by Onet brał jak najczęściej jej teksty na swoją stronę główną, bo to nieźle pompuje ruch mniejszego serwisu. I zamiast pochwalić się przed czytelnikiem, że to Onet, najważniejszy gracz w drużynie RASP ma taki strzał, to daje do tytułu jakieś tajemnicze "media".

Nie jest tajemnicą, że media walczą o jak najlepszą pozycję w rankingach cytowalności, co ładnie się nazywa opiniotwórczością, choć to określenie bardzo na wyrost. Niektóre nawet imały się różnych trików, żeby podbijać statystyki. To efekt redakcyjnych ambicji oraz wiara, że lepsze miejsce w rankingu to większa przychylność czytelnika, a może i lepsza pozycja wyjściowa w staraniach o reklamowe budżety.

Nic z tych rzeczy. Czytelnika to naprawdę nie interesuje, że na WP przeczytał coś, co ma źródło w Onecie. On jest na WP, bo lubi albo go tam skierowała wyszukiwarka, albo trafił na link, chodząc po social mediach. Miejsce w rankingu cytowalności też w żaden sposób nie przekłada się na zgarnięcie wyższych budżetów reklamowych. Nie cytowalność jest tu najważniejszym wabikiem.

Zatem po co te dziwaczne zabiegi, by jakoś tam zamaskować źródło informacji. Nie róbmy sobie takich przykrości. A wiem, że to bardzo boli tych, którzy dostarczają news, a konkurencja jakoś tego nie umie docenić. Mnie też bolało. Kiedy byłem naczelnym "Faktu", mocno postawiłem na polityczne newsy, żeby poprawić wiarygodność gazety, no i oczywiście zapunktować w cytowalności.

Newsów przybywało, bo dział Polityka był wyśmienity, ale konkurencja z dużą ostrożnością podchodziła do gazety. Znaczy: newsy były brane chętnie, ale z podaniem źródła było różnie. Tak zwane poważne media używały np. formułki "jak podaje jeden z tabloidów". Postępem była formułka "tabloid Fakt".

Na szczyt marzeń o cytowalności wstąpiliśmy, gdy "Gazeta Wyborcza", posiłkując się naszym newsem, napisała, że poinformował o tym "dziennik Fakt". Takie to były małe radości redaktorów jednego z tabloidów…

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Co trzyma Polaków przy płatnej telewizji? TVN24 na czele

Co trzyma Polaków przy płatnej telewizji? TVN24 na czele

PTWP znów kupuje. Tym razem w eventach

PTWP znów kupuje. Tym razem w eventach

Odejście po dwóch dekadach. Zbigniew Parafianowicz żegna się z "Dziennikiem Gazetą Prawną"

Odejście po dwóch dekadach. Zbigniew Parafianowicz żegna się z "Dziennikiem Gazetą Prawną"

PKO BP szuka platformy do monitoringu i moderacji treści w internecie

PKO BP szuka platformy do monitoringu i moderacji treści w internecie

Ilu widzów miało "Ostre cięcie"? TVN Style szykuje kolejną edycję

Ilu widzów miało "Ostre cięcie"? TVN Style szykuje kolejną edycję

Były szef social mediów naTemat z nową pracą

Były szef social mediów naTemat z nową pracą