Analiza danych wywiadowni gospodarczej Bisnode pokazuje, że w strukturze eksportu śląskich firm dominują dwa główne nurty. Z jednej strony, dużą rolę odgrywają w nim państwa graniczące z tym regionem: 22% towarów wyprodukowanych na Śląsku trafia do Czech, a 13% na Słowację. Z drugiej strony, sześć spośród ośmiu największych odbiorców śląskiego eksportu, to kraje Unii Europejskiej. Dominującą pozycją zajmują Niemcy (30% udziału w eksporcie). Za Czechami i Słowacją znajdują się Francja (7%) oraz Litwa i Włochy (po 6%). Pozostałe 16% śląskiego eksportu trafia głównie na Ukrainę i do Rosji. Podobny trend widać w raportach o zagranicznych spółkach, które śląscy przedsiębiorcy zamawiali w Bisnode w ubiegłym roku. Taki raport to doskonałe źródło wiedzy na temat danego kontrahenta – sprawdzana jest m.in. jego kondycja finansowa czy powiązania z innymi firmami. Najwięcej raportów – prawie 27% - dotyczyło potencjalnych partnerów biznesowych z Niemiec, ponad 13% z Francji. Na trzecim miejscu znalazła się Wielka Brytania – ponad 8% raportów dotyczyło właśnie firm ulokowanych na Wyspach.

Jednak śląscy przedsiębiorcy, którzy wzięli udział w katowickiej konferencji Programu Rozwoju Eksportu, za jedne z najbardziej perspektywicznych kierunków eksportu, oprócz Unii Europejskiej, uznali kraje Ameryki Północnej i Południowej. Wskazał tak co piąty uczestnik konferencji. „Duże nadzieje wiążą również z krajami afrykańskimi, na które wskazało prawie 18% uczestników. I faktycznie – nasi klienci coraz częściej pytają o rynki spoza Europy” – podkreśla Dorota Konarska, Dyrektor Centrum Bankowości Korporacyjnej Banku Zachodniego WBK w Katowicach. „Program Rozwoju Eksportu, przygotowany przez nas wspólnie z partnerami, ma pomóc polskim firmom w zdobywaniu nowych rynków. Jego uczestnicy mogą korzystać z praktycznych narzędzi i merytorycznego wsparcia ekspertów z rożnych dziedzin związanych z eksportem – dodaje Dorota Konarska.

Przedsiębiorcy ze Śląska, biorący udział w konferencji Programu Rozwoju Eksportu, za jedno z głównych zagrożeń w działalności eksportowej uznali ryzyko walutowe. Rentowność kontraktów eksportowych, które prawie zawsze wyrażają cenę w walucie obcej, jest silnie uzależniona od kursu walutowego. Oznacza to, że rzeczywisty zysk może odbiegać od prognoz. Często nie mamy możliwości przeniesienia ryzyka walutowego na kontrahenta. W tej sytuacji rozwiązaniem dla eksporterów mogą być na przykład transakcje zabezpieczające, czyli tzw. hedging. Pozwala on ustalić wartość przyszłych należności i zobowiązań walutowych, zapewnia wiarygodność planów finansowania, ogranicza ryzyko osiągnięcia rentowności niższej od zakładanej, a także ustala warunki przyszłej wymiany walut.
Śląscy eksporterzy zwracali również uwagę na problem zatorów płatniczych. Według Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, aż 35% przedsiębiorstw świadomie wydłuża kredyt kupiecki. Obok przejściowych problemów z płynnością, jest to jeden z głównych powodów opóźnień w płatnościach. W jaki sposób można temu zaradzić? Jednym ze sposobów są ubezpieczenia należności, pozwalające na ograniczenie i transfer ryzyka braku płatności w handlu zagranicznym. Innym oferowanym rozwiązaniem jest ubezpieczenie kredytu dla nabywcy. Umożliwia ono uzyskanie finansowania dla eksportu dóbr i usług kapitałowych, a także projektów inwestycyjnych realizowanych za granicą. Bank eksportera udziela wskazanemu importerowi kredytu na zakup polskich towarów i usług. Wypłacany w trakcie realizacji inwestycji zapewnia możliwość bieżącego jej finansowania. Zabezpieczenie ryzyka i zapewnienie finansowania pozwala eksporterowi na rozszerzenie działalności eksportowej o nowe rynki i nowych odbiorców. Co więcej, eksporter może oferować kontrahentom odroczone terminy płatności bez obciążania własnych linii kredytowych.

dostarczył
infoWire.pl











