11 czerwca ruszają piłkarskie Mistrzostwa Europy, które potrwają do 11 lipca br. Polacy zagrają pierwszy mecz 14 czerwca, spotkają się ze Słowakami. Euro 2020 zostało przełożone z powodu pandemii koronawirusa. Telewizja Polska przygotowała spot, w którym można zobaczyć byłego piłkarza Sebastiana Milę, obecnie eksperta w publicznej telewizji.
- Światowa premiera spotu TVP Sport na Euro 2020 oraz oscarowa rola Sebastiana Mili. Wchodzimy all in?" – zapowiedział na Twitterze Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport.

Wideo utrzymane jest w klimacie „Casino Royale”, a Sebastian Mila - w przeszłości piłkarz, od kilku lat ekspert TVP Sport - wystylizowany na Jamesa Bonda. Głównym wątkiem jest gra w pokera. Szybko po jego publikacji na Twitterze zaczęły się pojawiać komentarze wskazujące, że spot może promować hazard i tym samym łamać przepisy ustawy hazardowej.
- Promocja hazardu na sterydach zamiast zdrowej rywalizacji sportowej. Brawo; głupiej i mniej odpowiedzialnie (co ironiczne, skoro mówimy o mediach publicznych) się tego nie dało zrobić. Brakuje tylko tego, żeby okazało się, że ta reklamówka łamie przepisy ustawy hazardowej – napisał dziennikarz Jakub Krupa.
Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport na nasze pytanie o komentarz do zarzutów odpowiedział, że „nie ma czego komentować, bo to spot viralowy”.

"Zakaz mógł zostać naruszony"
Mateusz Janion, adwokat z kancelarii prawnej Loewen Legal Hub pytany przez nas o wątpliwości wokół spotu przygotowanego przez TVP odpowiada: - Ustawa o grach hazardowych z 2009 r. była uchwalana pod olbrzymią presją opinii publicznej, związaną z tzw. „aferą hazardową”. Z tego też powodu przewiduje bardzo rygorystyczne rozwiązania, w tym także w zakresie reklamy i promocji i to nie tylko samych gier hazardowych w sensie ścisłym, ale także w zakresie - przez rozszerzenie definicji reklamy i promocji - publicznego rozpowszechniania m.in. symboli graficznych związanych z grami hazardowymi, publicznego prezentowania gier hazardowych oraz reklamowania podmiotów, których wizerunek reklamowy wykorzystuje podobieństwo lub jest tożsamy z grami w karty. Prowadzenie reklamy lub promocji gier hazardowych wbrew przepisom ustawy jest penalizowane w art. 110a Kodeksu karnego skarbowego. Przepisy te były - i nadal są - dość konsekwentnie egzekwowane - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl.

- Warto też zaznaczyć, że w okresie ponad 10 lat ich obowiązywania dopuszczalność ich stosowania (podobnie jak innych przepisów ustawy hazardowej) budziła poważne kontrowersje, szczególnie w kontekście zgodności z prawem Unii Europejskiej - dodaje prawnik.
Jak zaznacza, w spocie promującym Mistrzostwa Europy przedstawiono m.in. symbole graficzne związane z grą w karty (tj. symbole używane na kartach do gry, żetony pokerowe).
- Tym samym wydaje się, że co najmniej – wykładany literalnie – zakaz z art. 29 ust. 6 mógł zostać naruszony. Osobną sprawą jest to, czy naruszenie to miało charakter pozwalający na jego ściganie karne - w co wątpię i to niezależnie od wspomnianych wątpliwości co do zgodności ustawy z prawem Unii Europejskiej - podsumowuje Mateusz Janion.
Szef TVP Sport: zaprezentujemy bardziej jednoznaczną wersję spotu

W środę późnym wieczorem Marek Szkolnikowski poinformował, że reklama zostanie zmodyfikowana.
- Skoro spot wzbudził takie skrajne emocje to nie wejdzie do oficjalnej kampanii EURO. Jutro zaprezentujemy bardziej jednoznaczną wersję - zapowiedział.
Spoty przy meczu Polaków nawet za 400 tys. zł

Mimo podania cen w cenniku stawki mogą być wyższe - Biuro Reklamy TVP pozycje w blokach reklamowych przy meczach z Polakami, meczach półfinałowych i finale UEFA Euro 2020 będzie sprzedawać bowiem w drodze licytacji. Licytacje odbędą się: - 24 maja - dla meczy z Polakami, a 25 maja - dla meczy półfinałowych i finału Euro 2020.
W pierwszej połowie czerwca TVP1 pokaże także dwa mecze towarzyskie z udziałem polskich piłkarzy. Spotkanie z Rosją odbędzie się 1 czerwca- spot przy nim kosztuje 187 tys. zł, zaś mecz z Islandią zostanie rozegrany 8 czerwca - tutaj reklama kosztuje 123,2 tys. zł.











